W nocy z poniedziałku na wtorek i we wtorek rano miała miejsce kolejna seria ataków powietrznych Rosji na Ukrainę. Na całym terytorium Ukrainy we wtorek rano obowiązywał alarm przeciwlotniczy; Rosjanie zaatakowali m.in. Kijów i Charków. Nad ranem ukraińskie lotnictwo ostrzegło, że w stronę Ukrainy zmierza 16 rosyjskich bombowców strategicznych Tu-95M uzbrojonych w rakiety.
We should respond to the latest onslaught on Ukraine in language that Putin understands: by tightening sanctions so that he cannot make new weapons with smuggled components and by giving Kyiv long range missiles that will enable it to take out launch sites and command centers.
— Radosław Sikorski 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) January 3, 2024
"Powinniśmy odpowiedzieć na ostatnią napaść na Ukrainę w języku zrozumiałym dla Putina: zaostrzając sankcje, aby nie mógł produkować nowej broni z przemycanych komponentów i dając Kijowowi pociski dalekiego zasięgu, które pozwolą mu zlikwidować wyrzutnie i centra dowodzenia" - napisał na platformie X minister Sikorski. Wpis umieścił w języku angielskim.
We wtorek przed godz. 8 rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w związku z aktywnością rosyjskiego lotnictwa atakującego Ukrainę, dla zapewnienia bezpieczeństwa polskiej przestrzeni do lotu poderwane zostały dwie pary - polska i amerykańska - myśliwców F-16, wraz z sojuszniczym tankowcem powietrznym. Wskazano, że samoloty wystartowały z bazy ok. godz. 6 rano. (PAP)
Autorka: Katarzyna Krzykowska
kgr/