W związku z ostatnimi próbami dywersji minister spraw zagranicznych zdecydował we wtorek o wycofaniu zgody na funkcjonowanie konsulatu Rosji w Poznaniu.
W środę Sikorski wyjaśnił, że podjął decyzję ws. rosyjskiego konsulatu po konsultacji z rządem. "Decyzja był moja, ale skonsultowana i z Komitetem Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa, i przedyskutowana na samej Radzie Ministrów. Ona w praktyce oznacza, że w Poznaniu nie będzie konsulatu generalnego Federacji Rosyjskiej, a dyplomaci muszą wyjechać" - powiedział Sikorski w Polsat News.
Dopytywany, czy Polskę może spotkać retorsja ze strony Rosji, szef MSZ powiedział: "Nie ma żadnego powodu do retorsji, bo my nie prowadzimy działań dywersyjnych w Rosji, ale znając drugą stronę - zapewne tak".
W odpowiedzi na wycofanie zgody Sikorskiego na działanie rosyjskiego konsulatu w Poznaniu, Rosja - jak oznajmiła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, cytowana przez reżimową rosyjską agencję RIA Nowosti - odpowie Polsce "bolesnymi retorsjami", a decyzję w tej sprawie postrzega jako "kolejny wrogi krok" władz w Warszawie.
Według informacji MSZ, obecnie prowadzonych jest kilkanaście postępowań w sprawach dotyczących działalności dywersyjnej, a zarzutami objętych jest ok. 20 osób. 31 stycznia 2024 r. obywatel Ukrainy Serhii S. został zatrzymany przez funkcjonariuszy ABW. Dwa dni później sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. Planował - jak przekazywała ABW - "podpalanie obiektów na terenie Wrocławia, które znajdują się w bliskiej odległości od elementów infrastruktury o znaczeniu strategicznym".
Rosyjski konsulat w Poznaniu powstał w 1946 r. na mocy porozumienia między ambasadą Związku Radzieckiego a Ministerstwem Spraw Zagranicznych PRL. Konsulat zawiesił działalność w 1948 r. i został ponownie otwarty w 1960 r. 11 lat później, czyli w 1971 r. został przekształcony w konsulat generalny. Rosyjski konsulat w Poznaniu mieści się przy ul. Bukowskiej. Rosyjskie konsulaty generalne są także w Gdańsku i Wrocławiu, a ambasada znajduje się w Warszawie.
kos/ mrr/ grg/