Szef MSZ: obiecywano postęp w sprawie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej, a postępu brak

2024-11-04 21:37 aktualizacja: 2024-11-05, 08:16
Szef MSZ Radosław Sikorski Fot. PAP/Albert Zawada
Szef MSZ Radosław Sikorski Fot. PAP/Albert Zawada
Jestem rozczarowany, szef MSZ Ukrainy obiecywał mi postęp w sprawie ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej do Wszystkich Świętych, a postępu brak - powiedział w poniedziałek szef MSZ Radosław Sikorski.

Sikorski był pytany w TVN24, czy z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim "da się" dogadać w sprawie ekshumacji wołyńskich.

"Muszę powiedzieć, że jestem rozczarowany, bo minister spraw zagranicznych Ukrainy obiecywał mi postęp w tej sprawie do Wszystkich Świętych (...) Wszystkich Świętych minęło, a postępu brak" - podkreślił minister.

Zaznaczył, że "dla polskiego rządu, częścią europejskiego kodu kulturowego jest to, by ciała, nawet wrogów, pochować zgodnie z chrześcijańskim obrządkiem". "I Ukraina zdaje się, że się z tym zgadza, bo zezwoliła na ekshumacje 100 tysięcy żołnierzy Wehrmachtu, którzy tam przybyli jako najeźdźcy" - powiedział Sikorski.

Szef MSZ podkreślił, że Polska przeprowadzi ekshumacje na własny koszt, "a jedyne czego potrzebuje, to zgody na powrót do ekshumacji, które zostały zawieszone w 2017 roku".

Spór o ekshumacje ofiar rzezi wołyńskiej

Między Warszawą i Kijowem od wiosny 2017 r. trwa spór wokół zakazu poszukiwań i ekshumacji szczątków polskich ofiar wojen i konfliktów na terytorium Ukrainy, wprowadzonego przez ukraiński IPN. Zakaz został wydany po zdemontowaniu pomnika UPA w Hruszowicach, do którego doszło w kwietniu 2017 r.

Polski IPN informował na przełomie września i października, że nadal czeka na pozytywne rozpatrzenie przez władze Ukrainy swoich wniosków, by rozpocząć prace poszukiwawcze i ekshumacyjne ofiar zbrodni. Ukraiński IPN podał, że od 2019 r. strona ukraińska co najmniej trzykrotnie udzieliła zgody stronie polskiej na prowadzenie prac i badań w polskich miejscach pamięci na Ukrainie, ale prośba Ukrainy o przywrócenie tablicy pamiątkowej w miejscu pochówku żołnierzy UPA na górze Monastyr pozostaje niespełniona.

Na początku października szef ukraińskiego IPN Anton Drobowycz poinformował, że zwrócił się do rządu Ukrainy, aby przeznaczył on co najmniej 1 mln hrywien (ok. 95 tys. zł) na program poszukiwań szczątków i miejsc pochówku w Ukrainie, również tych, o które proszą obywatele Polski.

Pod koniec października Drobowycz podkreślił w rozmowie z PAP, że Polska powinna otrzymać zgodę na przeprowadzenie prac poszukiwawczych i ekshumacji na Ukrainie dodając, że powinna też jednak wywiązać się ze swoich zobowiązań. Poinformował, że zwrócił się do polskich władz o informacje, gdzie chcą przeprowadzić prace.

Polskę i Ukrainę od wielu lat różni pamięć o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci. O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRS), a nie antypolskie. 

W latach 2017-2024 IPN wystosował do organów ukraińskiej administracji 9 oficjalnych wniosków ogólnych, które obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach (miejsca powtarzały się w związku z koniecznością ponawiania wniosków). Część z nich została rozpatrzona pozytywnie i przeprowadzone zostały prace, w innych miejscach nie wyrażono zgody na prace, niektóre wnioski pozostały bez odpowiedzi. (PAP)

ero/ mrr/ ktl/ mar/