Szef MSZ ws. ataków Rosji na Ukrainę: powinniśmy odpowiedzieć językiem zrozumiałym dla Putina

2024-01-04 13:09 aktualizacja: 2024-01-04, 14:07
Minister Spraw Zagranicznych RP Radosław Sikorski. Fot. PAP/Vladyslav Musiienko
Minister Spraw Zagranicznych RP Radosław Sikorski. Fot. PAP/Vladyslav Musiienko
Na najnowszy atak na Ukrainę powinniśmy odpowiedzieć zaostrzeniem sankcji wobec Rosji i dostarczaniem Kijowowi rakiet dalekiego zasięgu - ocenił szef MSZ Radosław Sikorski. Podkreślił, że państwa koalicji wspierającej Ukrainę powinny nadal przekazywać jej wsparcie militarne i finansowe.

We wpisie na Facebooku minister spraw zagranicznych odniósł się do wojny na Ukrainie i ostatnich wzmożonych ataków ze strony Rosji. "Nowy Rok nie zakończył tragedii trwającej w Europie od niemal dwóch lat. Od końca grudnia Rosja kontynuuje ataki bombowe na ukraińskie miasta. Do tej pory zginęło w nich kilkudziesięciu cywilów, setki odniosło rany, a życie tysięcy zostało zrujnowane" - zaznaczył szef MSZ.

"Uważam, że na ten najnowszy atak ze strony Kremla powinniśmy odpowiedzieć językiem zrozumiałym dla Władimira Putina: zaostrzając sankcje, aby nie mógł produkować nowej broni z przemycanych komponentów oraz dostarczając Kijowowi rakiety dalekiego zasięgu umożliwiające niszczenie rosyjskich centrów dowodzenia, składów amunicji i baz, z których wystrzeliwane są rakiety" - ocenił Sikorski.

Zwrócił uwagę, że wśród obywateli Unii Europejskiej poparcie dla pomocy Ukrainie pozostaje wysokie. Powołał się na sondaż Eurobarometru, według którego prawie dziewięć na dziesięć ankietowanych osób popiera dostarczanie wsparcia humanitarnego osobom dotkniętym skutkami wojny, a ponad 80 procent zgadza się z przyjęciem do UE cywili uciekających przed agresją Rosji. Niemal trzy czwarte zgadza się z zapewnieniem Ukrainie wsparcia finansowego i taki sam odsetek popiera utrzymywanie sankcji wymierzonych w rosyjski rząd, przedsiębiorstwa i wybrane jednostki. 60 procent popiera dostarczanie Ukrainie wsparcia finansowego na zakup broni, jak i samej broni - wskazał szef MSZ.

Jak zauważył, jednocześnie w mediach mówi się o tym, że w krajach europejskich narasta "zmęczenie wojną". "Prawdę mówiąc, nie rozumiem tego sformułowania. Zmęczeni wojną mają prawo być wyłącznie Ukraińcy, bo to oni tracą w niej bliskich, domy, mieszkania, nierzadko dorobek całego życia. Ukraińscy żołnierze bronią niepodległości swojej ojczyzny. Walczą o przetrwanie narodu i lepszą przyszłość dla swoich najbliższych" - zaznaczył szef dyplomacji.

Jego zdaniem, na każdym kroku należy podkreślać, że wsparcie Ukrainy jest także zgodne z naszym interesem narodowym. "Ukraińskie wojska utrzymują agresora dalej od granic Unii Europejskiej. Ewentualny sukces Władimira Putina nie ostudzi jego ambicji. Wręcz przeciwnie, będzie dla Kremla sygnałem, że agresja popłaca, a naga siła jest skutecznym instrumentem działania" - zauważył Sikorski.

Dodał, że w państwach koalicji wspierającej Ukrainę słychać niekiedy głosy, że pomocy należy udzielać ostrożnie, aby nie doprowadzić do "eskalacji konfliktu". "Zwolennikom tej tezy mogę jedynie zwrócić uwagę, że w Europie toczy się największa wojna od czasu pokonania nazistowskich Niemiec. Została wywołana przez rosyjskiego prezydenta mimo licznych apeli i starań podejmowanych przez polityków zachodnich zmierzających do uniknięcia konfliktu. Czy ktokolwiek rozsądny, znając te fakty, może sądzić, że ograniczając wsparcie dla ofiary uspokoimy agresora? Podobnie mogę odpowiedzieć tym, którzy nakłaniają Ukrainę do kapitulacji wobec rosyjskich żądań – czy naprawdę wierzą, że kogoś, kto gotów był poświęcić życie setek tysięcy ludzi dla realizacji swoich ambicji można nasycić skrawkiem terytorium innego państwa?" - stwierdził Sikorski.

Sikorski: należy nadal przekazywać wsparcie militarne i finansowe Ukrainie

Szef MSZ przypomniał, że Stany Zjednoczone, kraje członkowskie Unii Europejskiej, instytucje unijne i wiele innych państw świata wykazały wielką solidarność, od niemal dwóch lat pomagając Ukrainie. "Chętnie wspieraliśmy Kijów, kiedy ukraińska armia odnosiła spektakularne sukcesy. Pomoc przychodzi łatwiej, gdy widzimy jej natychmiastowe efekty. Ale prawdziwych sojuszników poznaje się w chwili próby. Powinniśmy nadal przekazywać wsparcie militarne i finansowe, sięgając także po zamrożone w naszych państwach aktywa rosyjskie. Za zniszczenia na Ukrainie ktoś kiedyś będzie musiał zapłacić. I lepiej, żeby zrobił to sprawca tego nieszczęścia" - napisał Sikorski.

"Rosyjska agresja na Ukrainę to ostatnia w dziejach wojna kolonialna. Jestem zdania, że Rosja powinna tę wojnę przegrać. Leży to w interesie nie tylko Ukrainy i reszty demokratycznej Europy, ale również samych Rosjan. Tylko Rosja wyzbyta imperialnych ambicji będzie krajem zdolnym do budowania przewidywalnego, uczciwego państwa dbającego o interes obywateli, a nie posyłającego ich tysiącami na śmierć" - podsumował szef MSZ.

Czwartek jest 680. dniem rosyjskiej napaści na Ukrainę. Agresja rozpoczęła się 24 lutego 2022 r.(PAP)

mmi/