"Razem możemy powstrzymać brutalne ataki Rosji. Musimy pilnie poczynić postępy, jeśli chodzi o kompleksowe rozwiązania w zakresie obrony powietrznej dla Ukrainy" - dodał.
W sobotnie popołudnie Rosjanie ostrzelali Charków na północnym wschodzie Ukrainy, drugie co do wielkości miasto tego kraju. W ataku na hipermarket budowlany "Epicentr" zginęło kilkanaście osób.
W sobotę wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski informował, że w momencie ataku w hipermarkecie mogło przebywać ponad 200 osób.
"Rosja zadała kolejny brutalny cios naszemu miastu Charkowowi – hipermarketowi budowlanemu – w sobotę w środku dnia" – stwierdził Zełenski na Telegramie. Potępił rosyjski atak na cel "wyraźnie cywilny". "Tylko szaleńcy tacy jak Putin są w stanie zabijać i terroryzować ludzi w tak nikczemny sposób" – oświadczył ukraiński przywódca.
Prezydent Francji Emmanuel Macron uznał rosyjski atak na hipermarket w Charkowie za "nie do przyjęcia". "Francja podziela ból Ukraińców i wyraża pełne zaangażowanie we współpracę" – napisał Macron na platformie X, ubolewając jednocześnie nad "licznymi ofiarami, dziećmi, kobietami, mężczyznami".
Źródło w rosyjskich strukturach bezpieczeństwa podało, że atak zniszczył "magazyn wojskowy i stanowisko dowodzenia", które znajdowały się w budynku - podała AFP, powołując się na rosyjskie media państwowe.
Prezydent Zełenski po raz kolejny wezwał swoich zachodnich sojuszników do przekazania większej liczby systemów obrony powietrznej. "Gdyby Ukraina posiadała wystarczające systemy obrony powietrznej i nowoczesne samoloty bojowe, takie rosyjskie ataki byłyby niemożliwe" – przekonywał. "Każdego dnia apelujemy do świata: dajcie nam obronę powietrzną, ratujcie ludzi" – dodał Zełenski.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
gn/