Szef Ukraińskiego Komitetu Olimpijskiego: występ w igrzyskach już jest naszym zwycięstwem

2024-07-24 08:18 aktualizacja: 2024-07-24, 12:20
Jarosława Mahuczich. Fot. PAP/EPA/FABIO FRUSTACI
Jarosława Mahuczich. Fot. PAP/EPA/FABIO FRUSTACI
"Ukraina i ukraińska flaga będą widoczne w Paryżu. Start w igrzyskach w naszej sytuacji to już jest zwycięstwo” – podkreślił w rozmowie z PAP Wadym Hutcajt, szef tamtejszego komitetu olimpijskiego, były minister młodzieży i sportu.

Hutcajt, były szablista, mistrz olimpijski w drużynie z Barcelony (1992), zwrócił uwagę na trudności, z jakimi borykają się ukraińscy sportowcy, w tym częste przerwy w dostawach prądu i stałe ataki ze strony Rosji.

Jak zaznaczył, problem stanowi również brak infrastruktury pozwalającej sportowcom na trening. Przekazał, że w wyniku działań armii rosyjskiej, od 24 lutego 2022 zniszczonych zostało ponad 500 ukraińskich obiektów sportowych.

"Ukraińscy sportowcy spotykają się z tymi samymi problemami, co każdy obywatel - utratą domów, bliskich oraz koniecznością zmiany miejsca zamieszkania ze względu na okupację" – powiedział Hutcajt.

Zaznaczył, że niektórzy "zapłacili najwyższą cenę".

"W wyniku agresji Rosji na Ukrainę życie straciło 488 ukraińskich sportowców" – poinformował i dodał, że w Paryżu kilka dni przez igrzyskami odbył się marsz pamięci zamordowanych sportowców, zorganizowany przez Związek Ukraińców we Francji i Światowy Kongres Ukraiński, a pamięć zabitych uczciło ponad tysiąc osób.

Podkreślając rolę sportowców jako ambasadorów kraju, Hutcajt powiedział: "Na międzynarodowych imprezach i zawodach przedstawiciele Ukrainy mówią prawdę o wojnie, podnoszą ukraińską flagę i przypominają o potrzebie wsparcia. Ukraina wciąż walczy o niepodległość".

W związku z rosyjską agresją, Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) zezwolił na udział rosyjskich i białoruskich sportowców w igrzyskach wyłącznie pod flagą neutralną, bez symboli i barw narodowych i na specjalne zaproszenie, które mogło nastąpić po spełnieniu wszelkich wymogów neutralności. W tej formule w igrzyskach wystartuje prawdopodobnie 16 sportowców białoruskich i 15 z Rosji.

Tak mała liczba zaproszonych przedstawicieli obu krajów-agresorów wynika m.in. z faktu, że Ukraina – jak podkreślił Hutcajt - dostarczała dowody przynależności rosyjskich i białoruskich sportowców do armii bądź wspierania reżimów w swoich krajach.

Jak powiedział, Ministerstwo Młodzieży i Sportu Ukrainy wydało stosowne rekomendacje dla reprezentacji, jak unikać konfrontacji z przedstawicielami tych krajów.

"Dla Ukrainy najważniejsze jest bezpieczeństwo naszych sportowców. Zadbaliśmy o to, aby olimpijczycy unikali kontaktu z zawodnikami z Rosji i Białorusi" - przyznał były minister.

Wyraził również przekonanie, że Rosja nie będzie w stanie wykorzystać igrzysk do celów propagandowych, ze względu na ograniczoną liczbę zawodników i brak flagi czy hymnu.

Ukraińskie media poinformowały, że Rosja nie będzie transmitować igrzysk olimpijskich. "Bo de facto nie ma kogo pokazywać" - skomentował Hutcajt.

Podkreślił, że w przeciwieństwie do Rosji i Białorusi, Ukraina wystąpi pod swoją flagą.

"Ukraina i ukraińska flaga będą widoczne w Paryżu. Start w igrzyskach w naszej sytuacji to już jest zwycięstwo. Dzięki naszym wojskowym, którzy bronią kraju i walczą z najeźdźcami, 140 zawodników będzie mogło reprezentować nasz kraj. To samo w sobie jest jak olimpijskie trofeum" - oświadczył.

Igrzyska olimpijskie w Paryżu rozpoczną się w piątek. Paryż po raz trzeci będzie gospodarzem tej prestiżowej imprezy. W tym roku 10,5 tys. sportowców będzie rywalizować w 32 dyscyplinach o 329 kompletów medali. (PAP)

Autorka: Hanna Czarnecka

kgr/