Jak informuje portal „Variety”, po raz drugi z rzędu zwycięzcą północnoamerykańskiego box-office’u został film Matthew Vaughna – „Argylle: Tajny szpieg”. Do zajęcia pierwszego miejsca wystarczyło mu zaledwie 6,5 miliona dolarów. To katastrofalny wynik w drugim tygodniu wyświetlania dla filmu, którego budżet wyniósł 200 milionów dolarów. Wpływy w kinach spadły dla niego w porównaniu z poprzednim weekendem o 62 proc. A już wtedy mówiło się o słabym wyniku otwarcia. W sumie na całym świecie na jego koncie jest obecnie 60 milionów dolarów i produkcja jest na dobrej drodze, by zostać największą, jak do tej pory, porażką kasową 2024 roku.
Jeszcze gorzej wypadła najciekawsza premiera weekendu, czarna komedia „Lisa Frankenstein” według scenariusza Diablo Cody („Juno”). Wyświetlana w ponad trzech tysiącach północnoamerykańskich kin zarobiła 3,8 miliona dolarów. Mizerna kwota zapewniła jednak temu filmowi drugie miejsce w box-office. Pocieszającym dla twórców „Lisy Frankenstein” – jego reżyserką jest debiutująca długim metrażem córka Robina Williamsa, Zelda – jest budżet filmu wynoszący 13 milionów dolarów. To sprawia, że być może uda się uniknąć całkowitej porażki finansowej.
„Taki wynik weekendu trzeba by ocenić jako bardzo słaby w każdy weekend roku, także ten przypadający na finał Super Bowl” – ocenia analityk David A. Gross. Wspomniany mecz footballu amerykańskiego to największe amerykańskie wydarzenie telewizyjne roku, stąd mniejsze zainteresowanie propozycjami kinowymi. Przy słabym repertuarze wynikającym z niedawnych strajków scenarzystów i aktorów, można było przypuszczać, że wyniki box-office’u będą słabe.
Pierwszą piątkę północnoamerykańskiego box-office’u uzupełniają filmy „Pszczelarz” (3,46 miliona), „Wonka” (3,1 miliona) oraz „Wyfrunięci” (3,02 miliona dolarów). (PAP Life)
kh/