Jednym z takich miejsc jest góra Kajlas (po tybetańsku Kang Rimpoche - "Najdroższy Klejnot Śniegu") położona na Wyżynie Tybetańskiej, w południowo-zachodniej części Chin. Znajdują się tam źródła Indusu i Brahmaputry. To święta góra dla wyznawców hinduizmu, buddyzmu, dżinizmu oraz tradycyjnej religii tybetańskiej bon.
Legendarne miejsce dla wyznawców hinduizmu
Dla buddystów Kajlas to miejsce, gdzie medytował Budda Siakjamuni. Jest dla nich i dla hinduistów legendarną górą Meru - osią świata. Dla hinduistów to również dom boga Sziwy. I choć tysiące pielgrzymów co roku okrążają górę szlakiem liczącym 52 km, to do tej pory nikt nie dotarł na wierzchołek leżący na wysokości 6714 m n.p.m. Powodem są trudności jakie mogą pojawiać się podczas wspinaczki – ostre formacje skalne i pionowe, odsłonięte zbocza, ale przede wszystkim to, że jest to siedziba bogów oraz miejsce duchowego oświecenia.
Szczyt nie został zdobyty od XI wieku, kiedy, jak głosi legenda, tybetański mistyk Milarepa wjechał na wierzchołek na promieniach słońca. Mimo że w ostatnich latach chiński rząd udzielał wspinaczom zezwoleń na wyprawy na Kajlas, nikt nie odważył się dotrzeć na jego szczyt. Pierwszy zdobywca Korony Himalajów i Karakorum, czyli wszystkich czternastu ośmiotysięczników, Reinhold Messner, stwierdził w 2001 roku, że kiedy Kajlas zostanie zdobyty, wówczas "zawładniemy czymś w ludzkich duszach". Włoski himalaista odrzucił chińską ofertę zdobycia góry w latach 80. XX wieku.
Kajlas to nie jedyna góra niedostępna dla turystów. W 2019 roku święta góra australijskich Aborygenów Uluru, znana dawniej jako Ayers Rock, została zamknięta dla wspinaczy, o co od lat zabiegała ludność rdzenna. Formacja skalna o charakterystycznym czerwonawym kolorze jest miejscem wyjątkowym dla miejscowego plemienia Anangu. "To nasz dom. Prosimy, nie wspinaj się po nim" - widnieje napis u podnóża góry. Przez ostatnie 12 miesięcy, kiedy Uluru była dostępna, miejsce to odwiedziło ponad 395 tys. osób, w tym 13 proc. wspięło się na nią.
Słynna jaskinia Lascaux
Zamknięte dla turystów są także dwie europejskie jaskinie z naskalnymi rysunkami: hiszpańska Altamira i francuska Lascaux. Wnętrze pierwszej z nich, odkrytej w 1868 roku w Górach Kantabryjskich, pokryte jest kolorowymi postaciami zwierząt. Szacuje się, że te rysunki powstały w okresie późnego paleolitu, czyli od 17 tys. do 12 tys. lat temu. Sto lat po odkryciu jaskinia zyskała popularność, lecz ze względu na szkody, jakie powodowały wycieczki odwiedzających, m.in. podniesienie poziomu wilgoci, ciepła i dwutlenku węgla, od 2001 roku w jaskini Altamira mogą przebywać wyłącznie naukowcy i konserwatorzy.
Na ten sam okres historyczny datuje się rysunki koni, żubrów i byków na ścianach jaskini Lascaux, która została odkryta w 1940 roku. Już osiem lat później pojawili się w niej pierwsi turyści. Od 1963 roku pozostaje ona zamknięta dla odwiedzających. Uznano wówczas, że ruch turystyczny ma wpływ na pojawienie się grzybów i pleśni, a także na blaknięcie rysunków. Zarówno jaskinia Altamira, jak i Lascaux doczekały się jednak swoich wiernych replik, udostępnionych dla turystów.
Wyspa niedostępna dla obcych
Prawdopodobnie najbardziej skrytym miejscem na świecie jest wyspa Sentinel Północny, znajdująca się na zachód od archipelagu Andamanów w Zatoce Bengalskiej. Miejsce to zostało przyłączone w 1947 roku do Indii. Sentinelczycy, których liczbę szacuje się na 50 do 400 osób, świadomie wybrali izolację wobec świata zewnętrznego. Wyspa, której powierzchnia wynosi około 60 km kw. jest domem dla rdzennego plemienia. Uważa się, że są oni bezpośrednimi potomkami pierwszej ludzkiej populacji, która wyłoniła się z Afryki. W 1997 roku indyjska administracja wprowadziła wokół wyspy pięciokilometrową strefę ochronną, a w 2005 roku - całkowity zakaz zbliżania się do niej. Próby kontaktu z wyspiarzami budzą w nich agresję. Bywało, że intruzi tracili tam życie. Według organizacji Survival International, która prowadzi kampanię na rzecz praw ludności tubylczej i plemiennej, Sentinelczycy mogą być aktualnie najbardziej odizolowaną grupą etniczną na świecie.
Filmowa "Niebiańska plaża"
Innym przykładem walki z nadmierną, niekontrolowaną turystyką była plaża Maya Bay, znana z filmu "Niebiańska plaża". W 2018 roku władze Tajlandii zdecydowały o jej zamknięciu. Nadmierna liczba turystów doprowadziła do wyniszczenia znajdującej się w jej obrębie rafy koralowej. Plaża została ponownie otwarta w 2022 roku, ale nie bez ograniczeń. Pozostaje dostępna dla turystów jedynie przez sześć godzin w ciągu dnia, w godzinach od 10 do 16. Każdorazowo przy molo może cumować tylko osiem łodzi, a każda z wizyt turystów została ograniczona do jednej godziny.
Tuż przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu turystycznego, ale również w jego trakcie mieszkańcy wielu europejskich miast wyszli na ulice, protestując przeciwko masowej turystyce, wpływającej na wzrost kosztów ich życia i ceny mieszkań oraz stanowiącej zagrożenie dla środowiska naturalnego. Do demonstracji doszło m.in. w Barcelonie, Grenadzie, Sewilli i na Majorce. Protestujący na Teneryfie zgromadzili się pod hasłem "Wyspy Kanaryjskie mają swój limit". (PAP)
kgr/