Tomasz Ognisty, zastępca przewodniczącego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych (NSZZ RI) "Solidarność", w rozmowie z PAP podkreślił, że rolnicy nie mają problemu z dostępnością paliwa "pod warunkiem, że zamawiają takie ilości, jakie zamawiali do tej pory". W jego ocenie obecna cena spowodowała że rolnicy oraz inni użytkownicy pojazdów "chcą nagle zrobić zapasy".
"Jeśli rolnik potrzebuje miesięcznie, dwa, trzy tysiące litrów paliwa (...) jeśli on zamawia to systematycznie, te dwa, trzy tysiące, to to paliwo przyjeżdża zawsze na czas. Natomiast problem pojawia się wtedy, kiedy rolnik zamiast dwóch tysięcy - bo cena jest atrakcyjna - zamawia na przykład osiem tysięcy litrów" – stwierdził Ognisty.
Jak zaznaczył, "z tego, co słyszę od rolników, to problemu z dostępnością nie ma, z tą ilością, którą potrzebowali zawsze otrzymują ją na czas". "Natomiast to, co jest więcej zamówione, po prostu jest jest dostarczane później" – dodał.
"Spotykam się z rolnikami i nikt nie sygnalizował mi, że nie dostał paliwa i nie mógł wyjechać w pole. Dostał paliwo, powiedzmy na dwa, trzy dni opóźnienia, ale dostał to paliwo" – zaznaczył zastępca przewodniczącego NSZZ RI "Solidarność".
"Prace polowe idą zgodnie z planem, rolnicy koszą kukurydzę, sieją zboża, robią inne uprawy przed zimą i nie słyszałem od żadnego rolnika, że nie wyjechał w pole, ponieważ nie mógł dostać paliwo" – podsumował Ognisty. (PAP)
mmi/