Tona śniętych ryb w jeziorze Dąbie, wykluczono zatrucie metalami ciężkimi

2024-06-21 14:18 aktualizacja: 2024-06-21, 16:24
Śnięte ryby Fot. PAP/Marcin Bielecki
Śnięte ryby Fot. PAP/Marcin Bielecki
Badania zlecone przez Powiatowego Lekarza Weterynarii w Goleniowie wykluczyły, że przyczyną śnięcia ryb wyławianych z jeziora Dąbie w okolicach Lubczyny były metale ciężkie. Wyniki badań pod kątem tzw. złotej algi, jako ewentualnej przyczyny śnięcia ryb, mogą być ogłoszone jeszcze w piątek - ustaliła PAP.

„Nie ma w organizmach ryb śladów zatrucia metalami ciężkimi. Wyrzutów ołowiu, kadmu, arsenu, miedzi na pewno nie było. Wyniki są poniżej normy” – powiedział PAP Zdzisław Czerwiński Powiatowy Lekarz Weterynarii w Goleniowie.

Goleniowski Powiatowy Inspektorat Weterynarii w środę pobrał próbki do badań, po tym jak we wtorek (18 czerwca) wieczorem na plaży w Lubczynie, nad jeziorem Dąbie, zauważono śnięte ryby. Głównie płocie i leszcze.

Czerwiński podkreślił, że ilość śniętych ryb była niewielka, a na plaży i przy brzegu znajdowano małe osobniki o wadze 100-200 gramów. „We wtorek i środę zebrano kilkadziesiąt kilogramów, w czwartek rybacy z trzcinowisk wyłowili 700 kilogramów. W sumie śniętych ryb jest około tony, ale już ich nie przybywa" – podkreślił Czerwiński.

Pytany o przyczyny śnięcia ryb, powiedział, że najbardziej prawdopodobne wydaje się uderzenie pioruna w wodę. Informacje o wyładowaniach atmosferycznych na jeziorze potwierdzają miejscowi rybacy. „Kiedy wyławiamy śnięte ryby, są one w półrozkładzie. Widać, że padły kilka dni temu” – dodał powiatowy lekarz weterynarii.

Śnięte ryby na brzegach jeziora Dąbie były alarmem dla wszystkich służb odpowiedzialnych na ochronę środowiska i bezpieczeństwo. Wojewoda zlecił przeprowadzenie kompleksowych badań. Do czyszczenia akwenu wysłano strażaków z Goleniowa.

Wyniki badań wykonanych przez Sanepid, po pobraniu próbek wody z jeziora Dąbie, nie dały odpowiedzi, co było przyczyną śnięcia ryb. „Woda pod względem bakteriologicznym jest OK” – poinformowała Małgorzata Kapłan, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie.

Mimo że wyniki badań wody z Lubczyny nic nie wykazały, Sanepid objął tamtejsze kąpielisko specjalnym monitoringiem, pobrano kolejne próbki, najświeższe wyniki badań będą znane w poniedziałek.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Szczecinie zlecił badania, które mają m.in. potwierdzić lub wykluczyć, że przyczyną śnięcia ryb była tzw. złota alga. Ich wyniki zostaną ogłoszone prawdopodobnie jeszcze w piątek - poinformowało PAP źródło w urzędzie wojewódzkim.

Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Szczecinie komentując pierwsze wyniki badań wody w Lubczynie, podkreślił, że zawartość tlenu w wodzie jest prawidłowa, ale zauważono podwyższone zasolenie.

Lubczyna to miejscowość na wschodnim brzegu jeziora Dąbie. Na południu wpada do niego wschodnia odnoga Odry – Regalica.

10 czerwca śnięte ryby zauważono w Odrze, w okolicy Bielinka koło Cedyni, przy znajdującej się tam żwirowni. Wyniki badań wody potwierdziły obecność złotej algi, ale w ilości, która nie zagraża organizmom żyjącym w wodzie.

Michał Ruczyński, rzecznik prasowy WIOŚ w Szczecinie wyjaśnił w rozmowie z PAP, że aby doszło do zatrucia ryb toksyną wytwarzaną przez złote algi, jej stężenie musi przekroczyć 50 milionów komórek w litrze. Badania wody z okolic Bielinka wykazały od 5 do 15 mln komórek.

W ubiegłym tygodniu, między 10 a 12 czerwca, około 600 kilogramów śniętych ryb wyłowiono z Odry również w okolicach Głogowa w woj. dolnośląskim. (PAP)

ep/