Wieczorem w Hamburgu został rozegrany inny europejski klasyk - mecz Francji z Portugalią, drużyn, które miały rachunki do wyrównania. "Trójkolorowi" pokonali rywali w półfinałach po dogrywkach w 1984 i 2000 roku, by sięgnąć potem po dwa tytuły mistrzowskie. Ale w finale Euro 2016, którego byli gospodarzami, przegrali po dogrywce 0:1.
Emocje w ich czwartym starciu w fazie pucharowej zaczęły się dopiero w drugiej połowie. Portugalczycy, z rozgrywającym 30. mecz w mistrzostwach Europy Cristiano Ronaldo, pierwsi groźniej zaatakowali, a Mike Maignan musiał wykazać się refleksem przy strzałach Bruno Fernandesa, Joao Cancelo i Vitinhi. To obudziło "Trójkolorowych", a na bramkę Diogo Costy uderzali Eduardo Camavinga i Ousmane Dembele. Dogrywka tym razem nie przyniosła rozstrzygnięcia. W karnych zwyciężyli Francuzi. Zdecydowała nieudana próba Joao Felixa, który trafił w słupek.
Zwycięzcy piątkowych meczów zmierzą się ze sobą w półfinale we wtorek w Monachium. Drugą parę półfinałową poznamy w sobotę po meczach Anglii ze Szwajcarią oraz Holandii z Turcją. (PAP)
pp/