Tu więźniowie mogą zdobyć wyższe wykształcenie. Przemysław Czarnek: to jedna z nielicznych takich uczelni w Polsce

2023-10-24 15:38 aktualizacja: 2023-10-24, 17:13
 Rektor KUL ks. prof. dr hab. Mirosław Kalinowski podczas inauguracji roku akademickiego 2023/24 w Areszcie Śledczym w Lublinie, fot. PAP/Wojtek Jargiło
Rektor KUL ks. prof. dr hab. Mirosław Kalinowski podczas inauguracji roku akademickiego 2023/24 w Areszcie Śledczym w Lublinie, fot. PAP/Wojtek Jargiło
Katolicki Uniwersytet Lubelski, jako jedna z nielicznych uczelni w Polsce, Europie, a nawet w świecie, umożliwia więźniom zdobycie wyższego wykształcenia - napisał minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek do uczestników inauguracji roku akademickiego 2023/24 w Areszcie Śledczym w Lublinie.

We wtorek 23 osadzonych w Areszcie Śledczym w Lublinie uroczyście zainaugurowało nowy rok akademicki na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

Szef MEiN w liście odczytanym podczas wtorkowej uroczystości wyraził uznanie dla inicjatywy uniwersytetu i Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej, jaką jest kształcenie osób, które odbywają karę pozbawienia wolności.

"Dzięki Państwa owocnej współpracy kolejni osadzeni co roku dołączają do grona studentów lubelskiego uniwersytetu, by rozpocząć naukę w ramach studiów na kierunku nauki o rodzinie" – wskazał Czarnek.

"KUL, jako jedna z nielicznych uczelni w Polsce, Europie, a nawet w świecie, umożliwia więźniom zdobycie wyższego wykształcenia skutecznie przeciwdziałając w ten sposób wykluczeniu społecznemu" – napisał szef MEiN.

Rektor KUL ks. prof. Mirosław Kalinowski przypomniał, że uniwersytet kształci osadzonych w Areszcie Śledczym w Lublinie już od dekady. "Z perspektywy dziesięciu lat możemy powiedzieć, że to są znakomici studenci, sumienni, pracowici" – powiedział dodając, że od zwykłych studentów różni ich to, że zadają bardzo dużo pytań.

"Rekrutacja naszych studentów odbywa się w całej Polsce, czyli w ponad 100 zakładach karnych" – powiedział rektor KUL. "To duża radość, że możemy służyć potencjałem, który ma nasz uniwersytet" – przyznał.

Jak stwierdził, absolwenci studiów dla osadzonych odnajdują się w życiu rodzinnym i społecznym, co - zastrzegł - nie jest łatwe. "Stygmatyzacja jest czasami bardzo trudna. Nawet wśród osób z najbliższego grona" – powiedział rektor KUL.

Dyrektor generalny Służby Więziennej gen. insp. Jacek Kitliński przyznał, że program "przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania". "Znajdujemy się w Areszcie Śledczym. Nikt się nie spodziewał, że tutaj będą odbywały się studia wyższe" - powiedział. Jego zdaniem, nauka jest najlepszą drogą, żeby człowiek przed wyjściem z więzienia stał się lepszy.

Przypomniał, że wśród studentów są osoby z różnymi wyrokami, w tym m.in. z dożywociem. "Ci wszyscy ludzie wyjdą, wrócą do społeczeństwa. Jeżeli to będą osoby wykształcone, które zrozumieją, jaką krzywdę uczyniły i się pojednają z ofiarą, to nam, jako społeczeństwu, o to chodzi" – stwierdził gen. Kitliński. "To jest dobry kierunek, jeśli chodzi o polskie więziennictwo" – podsumował.

Podczas uroczystości odczytano także list wiceministra sprawiedliwości Michała Wosia, w którym życzył studentom i wykładowcom sukcesów naukowych. Pomysłu stworzenia możliwości kształcenia osadzonych w odtworzonym nagraniu pogratulowali uniwersytetowi metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz i emerytowany metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.

"Nie wolno się załamywać. Trzeba żyć zawsze z nadzieją i chęcią nie tylko powrotu do społeczeństwa, ale zdobywania miejsca w środowisku obywatelskim, kościelnym, państwowym, kulturalnym" – stwierdził kard. Dziwisz.

Wśród immatrykulowanych studentów był 44-letni Mark, który odbywa karę 12 lat pozbawienia wolności. Właśnie rozpoczął studia drugiego stopnia z nauk o rodzinie na Wydziale Teologii KUL. Do końca wyroku zostały mu cztery lata i liczy, że pracę magisterską zdąży obronić przed wyjściem z więzienia.

"Może to wszystko razem skumuluje się i będzie wystarczające dla mojej resocjalizacji i wyjścia na wolność" – powiedział Mark dodając, że w studiach ważne dla niego jest także poznanie podstaw religii, którą później będzie mógł przekazywać dzieciom.

Studia – wyjaśnił Mark – to dla niego "pokarm dla mózgu", który w więzieniu bez nauki "degraduje się". Odpowiadając na pytanie mediów o plany na przyszłość osadzony nie wykluczył, że poszuka pracy w pomocy społecznej.

Współpraca uczelni z Aresztem Śledczym w Lublinie trwa od 2013 r. Od tego czasu w projekcie uczestniczyło ponad 80 osadzonych, studia ukończyło ok. 30, natomiast dwóch absolwentów powróciło po pewnym czasie do aresztu.

Osadzeni realizują pełen program zajęć uniwersyteckich, ale odbywają się one w areszcie. Studia licencjackie i magisterskie prowadzone są na kierunku nauki o rodzinie o specjalizacjach m.in. asystent osoby niesamodzielnej (I stopień) oraz animacja środowiska społecznego (II stopień).(PAP)

Autor: Piotr Nowak

nl/