Tunezyjski sąd skazał na więzienie potencjalnych kandydatów na prezydenta

2024-08-06 17:28 aktualizacja: 2024-08-06, 20:29
Tunezyjski protest polityczny (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/MOHAMED MESSARA
Tunezyjski protest polityczny (zdjęcie ilustracyjne). Fot. EPA/MOHAMED MESSARA
Sąd w Tunezji skazał na kary więzienia potencjalnych kandydatów na prezydenta i zakazał im udziału w nadchodzących wyborach - poinformował we wtorek brytyjski dziennik "Guardian". Wybory prezydenckie zaplanowano w Tunezji na październik.

Sąd skazał na karę więzienia szereg potencjalnych kandydatów w wyborach prezydenckich i zakazał im ubiegania się o urząd, co zdaniem krytyków ma wykluczyć poważnych konkurentów prezydenta Kaisa Saieda.

Agencja Reutera poinformowała, powołując się na informację tunezyjskiego prawnika, że na osiem miesięcy więzienia i zakaz ubiegania się o urząd skazano polityka Abdela Latifę Mekkiego, działacza Nizara Chaariego, sędziego Mourada Massoudiego i działacza Abdela Dou. Wszystkich skazano na podstawie zarzutu kupowania głosów.

Za znieważenie komisji wyborczej na dwa lata więzienia skazano też Abirę Moussi, kluczową działaczkę opozycji. Zdaniem agencji AFP Moussi przebywa w areszcie od października.

Opozycja oraz obrońcy praw człowieka oskarżyli władze o stosowanie arbitralnych ograniczeń i zastraszanie w celu zapewnienia reelekcji Saieda. Kierownik kampanii wyborczej Mekkiego zdradził, że nadal planuje zgłoszenie jego kandydatury - powiadomił "Guardian".

Moussi, była posłanka do tunezyjskiego parlamentu, zgłosiła za pośrednictwem swoich prawników kandydaturę w sobotę, dwa dni przed ogłoszeniem przeciwko niej wyroku. Jeśli sąd apelacyjny wyrok podtrzyma, Moussi nie będzie mogła ubiegać się o prezydenturę, ponieważ jednym z wymogów jest niekaralność kandydatów.

66-letni prezydent Saied przedstawił swoją oficjalną kandydaturę w poniedziałek nad ranem. Powiedział, że jest ona częścią "wojny o wyzwolenie i samostanowienie", której celem jest "utworzenie nowej republiki".

Wybrany w 2019 r. Saied rozwiązał parlament w 2021 r. i zaczął rządzić dekretami, co opozycja określiła zamachem stanu. Obecny prezydent odrzucił zarzuty wywierania przez niego presji na wymiar sprawiedliwości w celu wygrania drugiej kadencji.

Opozycja regularnie oskarża prezydenta o próbę przywrócenia w Tunezji dyktatury, którą obaliła w 2011 roku tzw. Arabska wiosna. (PAP)

grg/