Turcja chce ponownie zostać gospodarzem negocjacji między Rosją i Ukrainą. Prezydent Erdogan zadeklarował gotowość

2024-03-08 21:54 aktualizacja: 2024-03-09, 08:07
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Fot. PAP/EPA/	TOLGA BOZOGLU
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan. Fot. PAP/EPA/ TOLGA BOZOGLU
Ankara jest gotowa zostać gospodarzem szczytu Ukraina-Rosja, a także przyczynić się do odbudowy Ukrainy - oświadczył w piątek wieczorem prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan w Stambule, gdzie spotkał się ze swym ukraińskim odpowiednikiem Wołodymyrem Zełenskim.

Podczas wspólnej konferencji prasowej Erdogan oświadczył też, że Turcja popiera terytorialną integralność Ukrainy. Przekazał, że rozmowy z Zełenskim dotyczyły wojny, bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym oraz zerwanego porozumienia z Rosją o bezpiecznym korytarzu na tym morzu dla statków transportujących ukraińskie zboże. Ankara pomogła wynegocjować to porozumienie na początku wojny.

Zełenski oznajmił, że rozmowy z Erdoganem były "twarde, szczere i produktywne". Zastrzegł, że Rosja nie zostanie zaproszona na pierwszy szczyt pokojowy w sprawie wojny przeciw Ukrainie, który ma się odbyć w Szwajcarii. Przedstawiciel strony rosyjskiej może uczestniczyć w następnej rundzie rozmów pokojowych, gdy dotycząca ich "mapa drogowa" zostanie już ustalona przez stronę ukraińską i jej sojuszników - dodał.

Wcześniej Zełeski podziękował Turcji w serwisie X za wspieranie Ukrainy. "Oba nasze kraje, cały region, globalne bezpieczeństwo żywnościowe wymagają bezwarunkowego bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym. Możemy to osiągnąć poprzez współpracę" - napisał Zełenski. Dodał, że Kijów liczy na pomoc Ankary w uwolnieniu więzionych przez Rosję ukraińskich obywateli, w tym Tatarów krymskich.

AFP podaje, że w nieokreślonym jeszcze terminie do Turcji ma się udać rosyjski dyktator Władimir Putin.

Agencja przypomina w swym komentarzu, że Ankara od początku rosyjskiej agresji usiłuje zachować dobre relacje jednocześnie z Moskwą i z Kijowem, a Erdogan lubi się prezentować jako mediator w tym konflikcie. Jednak bliskie relacje Turcji z Rosją komplikują jej stosunki z Zachodem, który nie bez racji oskarża ją o ułatwianie stronie rosyjskiej omijania sankcji.

Faktem jest jednak - zwraca uwagę francuska agencja - że strategiczne położenie Turcji na Morzu Czarnym i kontrola nad Bosforem, który łączy Morze Czarne z morzem Marmara, pozwala Ankarze na odgrywanie istotnej roli politycznej i gospodarczej w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. (PAP)