Tusk, który w czwartek rozmawiał w Belgradzie z serbskim premierem Miloszem Vuczeviciem oraz z prezydentem Vucziciem, odwiedził Serbię po raz pierwszy od 2013 r. W środę szef polskiego rządu uczestniczył w spotkaniu z Vucziciem i greckim premierem Kyriakosem Micotakisem. Na czwartkowej konferencji prasowej serbski prezydent podkreślił, że rozmowy były "długie" - trwały ponad 4,5 godziny. Zauważył też, że premier Polski jest obecnie jednym z "najważniejszych europejskich liderów" i "w odróżnieniu od innych w Brukseli zawsze chciał słuchać serbskiej perspektywy".
"Chcę premierowi Tuskowi podziękować za to, że również jako przewodniczący Rady Europejskiej przyjeżdżał do Belgradu, zawsze wspierając nasze europejskie aspiracje" - oznajmił Vuczić. Mówiąc o tym, co czeka Serbię na drodze do UE, stwierdził, że premierzy Polski i Grecji przekazali mu "bardzo ważne wiadomości" w tej kwestii. "Dali nam nową nadzieję" - przyznał serbski prezydent.
Tusk zaznaczył, że jego zdanie o miejscu Serbii w Europie i o polsko-serbskiej przyjaźni nie zmieniło się na przestrzeni lat. "W tych trudnych czasach, wiedząc, że są różnice w kilku ważnych sprawach między Serbią a Polską, umiejętność budowy zaufania, empatii i zrozumienia jest czymś bezcennym" - powiedział.
"Jestem przekonany, że nasza rozmowa otwiera o wiele szerszą perspektywę, jeżeli chodzi o współpracę między całą UE a Serbią, między Polską a Serbią, ale będzie (też) sprzyjała coraz bardziej jednolitej polityce zagranicznej" - dodał polski premier. "Ja bardzo serio mówię o perspektywie europejskiej dla państw bałkańskich, które są nią zainteresowane. Rozszerzenie UE musi uwzględniać Serbię, bo nie ma kompletnej UE bez Serbii" - zauważył Tusk, zaznaczając, że z pewnością będzie to trudny proces. "W czasie polskiej prezydencji w Radzie UE (od 1 stycznia 2025 r. - PAP) rozszerzenie, w tym najbliższa współpraca z Serbią, będą w centrum mojej uwagi" - zapewnił premier RP. "Macie prawo do dumy, macie prawo do partnerskiego traktowania przez największe siły polityczne na świecie" - stwierdził Tusk, podkreślając, że "serbska duma" ma uzasadnienie nie tylko w historii, ale także w faktach i działaniach.
Prezydent Serbii przyznał, że "poprosił premiera Tuska o wysłuchanie go w kwestii Kosowa". "Przedstawiłem wiele faktów i poprosiłem (Tuska) o ich weryfikację. Jestem bardzo wdzięczny za to, że mnie wysłuchał" - powiedział Vuczić. Kosowo - była prowincja Serbii - ogłosiło w 2008 roku niepodległość, która została uznana przez Polskę i większość państw świata. Serbia nie uznaje jej do dziś.Vuczić przyznał, że podczas rozmów "poruszono też temat wojen na Ukrainie i Bliskim Wschodzie". Powiedział, że polski premier "chciałby, by Belgrad przyjął sankcje nakładane na Rosję". "Ja jednak starałem się przedstawić nasze stanowisko i zwrócić uwagę na pomoc, której udzieliliśmy Ukrainie" - dodał serbski przywódca.Belgrad od początku inwazji Rosji na Ukrainę odmawia dołączenia do nakładanych na Moskwę sankcji, chociaż wielokrotnie na forach międzynarodowych samą inwazję potępiał."My dobrze rozumiemy, dlaczego w sprawach relacji z Rosją mamy różne poglądy. Tym bardziej doceniam nasze wzajemne zrozumienie, jeśli chodzi o takie kwestie, jak humanitarna pomoc dla Ukrainy i to, że potrafimy rozmawiać o sytuacji na polskiej wschodniej granicy, o Białorusi, o Rosji przy czasami różnych stanowiskach, ale ze wzajemnym szacunkiem i zrozumieniem" - zaznaczył Tusk. Obaj przywódcy zwrócili uwagę na to, że do wizyty doszło w momencie, gdy w rosyjskim Kazaniu odbywa się szczyt BRICS. "On (polski premier - PAP) jest winny temu, że nie jestem w Kazaniu" - przyznał z uśmiechem Vuczić. "Bardzo dziękuję za ten gest. Wiem, że nie było to łatwe i że zdecydowałeś się, drogi przyjacielu, na rozmowy ze mną, chociaż miałeś bardzo atrakcyjną politycznie propozycję w tym samym czasie. Bardzo to doceniam” - odpowiedział Tusk. Vuczić zwrócił też uwagę na to, że "Polska jest kluczowym partnerem Serbii, a relacje (z tym państwem) stale się rozwijają, zwłaszcza w kwestiach gospodarczych". "Niewiele osób w Serbii rozumie, jak (bardzo) rosną znaczenie i pozycja Polski. Wpływ Polski w Serbii niezmiennie się zwiększa" - podkreślił prezydent.
Z Belgradu Sonia Otfinowska i Jakub Bawołek (PAP)
grg/