Serial „Potwory: Historia Lyle’a i Erika Menendezów” opowiada historię tytułowych braci skazanych przez sąd na dożywocie za zamordowanie swoich rodziców. W dziewięciu odcinkach Ryan Murphy przygląda się tej niejednoznacznej sprawie z różnych punktów widzenia. Według wyroku sądu, motywem zabójstwa państwa Menendez była chciwość i chęć przejęcia przez synów ich majątku. Bracia Menendez utrzymują po dziś dzień, że byli molestowani przez rodziców i działali w obronie własnej.
Niedługo po premierze serialu, Erik Menendez za pośrednictwem swojej żony poskarżył się na to, że produkcja Netfliksa „nieuczciwie pokazała” jego postać. I to właśnie do tych słów odniósł się w swojej odpowiedzi Ryan Murphy. Według jego wiedzy, Erik Menendez nie oglądał jeszcze serialu poświęconego jego osobie. Twórca ma nadzieję na to, że uda mu się to w końcu zrobić i wtedy na pewno będzie dumny z Coopera Kocha, który zagrał jego postać.
„Ta sprawa ma ponad 30 lat. Jest w niej wiele perspektyw. I właśnie tak skonstruowany został serial. W każdym odcinku pokazujemy nowe teorie ludzi, którzy uczestniczyli w tej sprawie, bądź ją relacjonowali. Niektóre z kontrowersji związane są z tym, że widzowie myślą iż braci łączyły stosunki kazirodcze. Niektórzy przekonywali, że nigdy do czegoś takiego nie doszło. Inn wręcz przeciwnie” – Murphy tłumaczy serwisowi E! News trudność w dojściu do prawdy w sprawie, w której wiele wydarzyło się za zamkniętymi drzwiami rezydencji Menendezów.
„Wiemy, jak się to skończyło. Wiemy, że dwoje ludzi brutalnie zastrzelono. W swoim serialu chcieliśmy zaprezentować fakty, a widzom pozwolić na dwie rzeczy. Zastanowienie się nad tym, kto w tej historii jest niewinny, a kto potworem oraz rozpoczęcie dyskusji o czymś, co w naszej kulturze jest rzadko dyskutowane: o prześladowaniu seksualnym mężczyzn” – kończy twórca. (PAP Life)
kal/ ag/ gn/