Twórcy filmu o „brytyjskim Schindlerze” krytykowani przez środowiska żydowskie

2024-01-06 21:36 aktualizacja: 2024-01-07, 08:57
Sir Nicholas Winton. Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER
Sir Nicholas Winton. Fot. PAP/EPA/FILIP SINGER
Producenci filmu „One Life”, w którym Anthony Hopkinsa wciela się w rolę Nicholasa Wintona nazywanego „brytyjskim Oskarem Schindlerem”, mierzą się ze słowami krytyki ze strony środowisk żydowskich. Powodem jest kampania reklamowa tej produkcji. W niektórych materiałach promocyjnych całkowicie pominięto fakt, że większość dzieci, które uratował w trakcie II wojny światowej Winton, była pochodzenia żydowskiego.

Jak czytamy w oficjalnym opisie fabuły filmu „One Life”, opowiada on historię Nicholasa Wintona, który w czasie II WŚ zorganizował transport 669. żydowskich dzieci z Czech do Wielkiej Brytanii, a pół wieku po wojnie spotkał się z częścią uratowanych w programie telewizyjnym. W roli głównej wystąpił w tym filmie dwukrotny laureat Oscara Anthony Hopkins.

Tuż przed brytyjską premierą filmu „One Life” produkcja spotkała się z głośną krytyką. Powodem był fakt, że w mediach społecznościowych brytyjskiej firmy HMV, która zajmuje się m.in. sprzedażą filmów, pojawiła się wzmianka o tym, że uratowane przez Wintona dzieci pochodziły z Centralnej Europy. Ani słowem nie wspomniano o tym, że w większości były to dzieci pochodzenia żydowskiego. Ta sama informacja pojawiła się później na stronach internetowych wielu kin zapowiadających seans, a także w materiałach promocyjnych producenta „One Life”, firmy See-Saw Films i jego dystrybutora, Warner Bros. Pictures.

Jak zdradzają portalowi „Variety” anonimowe źródła związane z producentami filmu, użycie określenia „pochodzące z Europy Centralnej” nie było intencją autorów filmu i jego dystrybutorów. Według nich o wszystkim zadecydował przypadek, a konkretnie opis filmu „One Life” umieszczony na portalu IMDb przez jednego z jego użytkowników. Sieć HMV po prostu skopiowała ów opis fabuły ze wspomnianej podstrony filmu.

„Nie było takiego zamiaru, by pozbywać się wszystkiego, co związane ze społecznością żydowską. Filmowcy w żaden sposób nie chcieli jej obrazić. Są bardzo dumni ze swojego filmu” – twierdzi informator portalu „Variety”, który zaznacza, że na działania promocyjne związane z filmem „One Life” nie miał żadnego wpływu atak Hamasu na Izrael z 7 października. 

Producenci „One Life” zadeklarowali również, że w opisy filmu zostaną poprawione i pojawi się w nich informacja o tym, że większość dzieci uratowanych przez Wintona było pochodzenia żydowskiego. (PAP Life)

kgr/