Według portalu dziennika "Berliner Zeitung" tuż po rozpoczęciu wydarzenia policja szacowała liczbę jego uczestników na około 2 tys. osób.
Newspaper🙋♂️News🇩🇪📰🕊❗️
— Sergio Lorè✍️ ❤️H.D.🏍🇬🇷 mit Verstand - 🕊️ (@SergioLor3) November 25, 2023
🔶🔶Große Demo gegen Kriege mit tausenden Teilnehmern in Berlin
🔶🔶An diesem Samstag findet eine große Demonstration „Nein zu Kriegen – Rüstungswahnsinn stoppen – Zukunft friedlich und gerecht gestalten“ am Brandenburger Tor in Berlin statt. Unter den… pic.twitter.com/j4txzPflk9
Wezwanie do dzisiejszej demonstracji w Berlinie poparli lewicowi politycy, związkowcy i niektórzy artyści.
Podczas manifestacji pod Bramą Brandenburską głos zabrała m.in. Sahra Wagenknecht, która przemawiała już podczas dużej demonstracji w tym miejscu w lutym br. Niedawno ogłosiła, że założy własną partię, a tym samym wystąpi z partii Lewicy. Ugrupowanie Wagenknecht ma powstać w przyszłym roku.
Rosyjskie media powitały tę inicjatywę entuzjastycznie. Jeden z portali napisał, że Wagenknecht zakłada "nową partię proputinowską".
W lutym br. Wagenknecht i działaczka na rzecz praw kobiet Alice Schwarzer wezwały kanclerza Niemiec Olafa Scholza do "powstrzymania eskalacji dostaw broni" na Ukrainę. W "Manifeście na rzecz pokoju" napisały, że kanclerz powinien "przewodzić silnemu sojuszowi na rzecz negocjacji pokojowych".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
pp/