"Trwają dyskusje na temat dokładnej liczby (niezbędnych nam) maszyn. Zrozumiałe, że wojna weryfikuje plany, ale nie ma wątpliwości, że potrzebujemy ponad 100 samolotów, żeby można było rozmieścić je na różnych lotniskach, a (następnie te myśliwce) były w stanie odpowiadać na różne wyzwania i uderzać w cele (wroga). Atakować zarówno samoloty, jak też cele naziemne i tyły przeciwnika" - wyjaśnił wojskowy.
Ihnat odniósł się także do szkoleń ukraińskich pilotów na samolotach F-16, realizowanych w Wielkiej Brytanii i Szwecji. Jak powiadomił, w pierwszym z tych krajów trenują młodzi piloci, którzy ukończyli w tym roku uczelnię lotniczą. W ich przypadku kurs polega głównie na szkoleniu podstawowym i pogłębionej nauce języka angielskiego. Do Szwecji udali się absolwenci z 2016 roku, lotnicy z kilkuletnim doświadczeniem bojowym.
Holandia przekaże Ukrainie 42 samoloty F-16, które dotrą do tego kraju po wyszkoleniu pilotów i obsługi technicznej – oświadczył w niedzielę ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski po rozmowach z szefem holenderskiego rządu Markiem Ruttem. Kilka godzin później ukraiński przywódca złożył wizytę w Danii. Premier tego kraju Mette Frederiksen ogłosiła, że władze w Kopenhadze dostarczą Kijowowi 19 maszyn F-16.
Wcześniej media, m.in. amerykański dziennik "Washington Post", wyrażały przypuszczenia, że Siły Zbrojne Ukrainy będą mogły otrzymać F-16 najwcześniej w drugiej połowie 2024 roku, ponieważ prawdopodobnie tak długo potrwają szkolenia pierwszej grupy ukraińskich pilotów.
Ministrowie 11 państw NATO - Polski, Belgii, Kanady, Danii, Holandii, Luksemburga, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Szwecji i Wielkiej Brytanii - powołali 11 lipca na szczycie NATO w Wilnie koalicję w celu szkolenia ukraińskich pilotów i mechaników w użyciu i obsłudze samolotów F-16. Przewodnictwo w tej inicjatywie objęły Holandia i Dania.
W piątek władze USA potwierdziły, że Waszyngton poprze przekazanie F-16 Kijowowi przez europejskich sojuszników. (PAP)
gn/