Warunkiem otrzymania środków jest spełnienie określonych warunków, tzw. kamieni milowych, czyli postępów w reformach i inwestycjach. Dopiero to otwiera drzwi to złożenia wniosku o konkretną kwotę, który ocenia Komisja Europejska i akceptuje składająca się z przedstawicieli państw członkowskich Rada. Jeśli unijni urzędnicy i dyplomaci krajów stwierdzą, że kraj jest gotowy do otrzymania transzy pieniędzy, środki są przelewane na konto. Dzieje się to etapami, bo nie wszystkie reformy są wdrażane w tym samym czasie. Środki przekazywane z Funduszu Odbudowy mają formę dotacji i pożyczek, przy czym państwa mogą rezygnować z tych ostatnich.
Pomimo, że od uruchomienia Funduszu Odbudowy - który ma być receptą na kryzys europejskiej gospodarki po wybuchu pandemii - minęło kilka lat, wciąż są państwa członkowskie, jak Szwecja (której plan jest warty 3,5 mld euro), Irlandia (914 mln euro) czy Holandia (5,4 mld euro), które nie otrzymały jeszcze ani jednego euro z tego mechanizmu.
Polski KPO. Ile wynosi?
Polski KPO jest wart 25,3 mld euro w dotacjach i 34,5 mld euro w pożyczkach. Warszawa złożyła pierwszy dokument o wypłatę środków w grudniu 2023 r., wnioskując o 6,3 mld euro. Z końcem grudnia ub.r. do Polski wpłynęło jednocześnie 5 mld euro z mechanizmu REPowerEU, który ma na celu ograniczenie uzależnienia od rosyjskich paliw kopalnych. Było to możliwe, bo wypłata pieniędzy z tego subfunduszu nie była obwarowana żadnymi warunkami.
Jednocześnie są też państwa, które złożyły w KE już po kilka wniosków o płatności, po spełnieniu określonych warunków, i otrzymały duże środki. Przykładem są Włochy, które wysłały do Brukseli pięć wniosków o płatność, z których KE zaakceptowała cztery i przelała na konto rządu w Rzymie ponad 100 mld euro w grantach i pożyczkach. Suma zarezerwowanych dla tego kraju środków to 194,4 mld euro.
Hiszpania złożyła cztery wnioski, z których trzy już zaakceptowała KE, wypłacając Madrytowi 38,1 mld euro z 80 mld euro w dotacjach, które ten kraj może otrzymać (plan Hiszpanii liczy 163 mld euro, z czego 80 mld to dotacje, a 83 mld euro pożyczki).
Francja złożyła trzy wnioski, z których dwa pierwsze zaakceptowała Bruksela. Paryż otrzymał jak dotąd 23,4 mld euro z przyznanych mu 40,3 mld euro.
Wnioskowanie o środki z Funduszu Odbudowy wolniej natomiast idzie Berlinowi. Niemcy złożyły jeden wniosek i otrzymały jak dotąd 6,2 mld euro z liczącej 28 mld euro alokacji.
Wśród średnich państw UE Belgia otrzymała 872,2 mln euro z 5,3 mld euro; Portugalia 7,7 mld euro z liczącego 22,2 mld euro planu; Rumunia 9,4 mld euro z 28,5 mld euro; Grecja 14,8 mld euro z 36 mld euro; Bułgaria 1,4 mld euro z 5,7 mld euro.
Dania otrzymała 542,5 mln euro z 1,6 mld euro; Austria 1,2 mld euro z 4 mld euro; Chorwacja 3 mld euro z 10 mld euro; Czechy 2 mld euro z 9,2 mld euro; Słowacja 2,7 mld euro z 6,4 mld euro; Węgry 140,1 mln euro z 10,4 mld euro; Finlandia 296 mln euro z 1,9 mld euro; Litwa 871,1 mln euro z 3,85 mld euro; Łotwa 465,3 mln euro z 2 mld euro i Estonia 382,9 mln euro z 1 mld euro.
Słowenia otrzymała 531 mln euro z 2,7 mld euro; Cypr 262,7 mln euro z 1,2 mld euro; Malta 107,4 mln euro z 328 mln euro; Luksemburg 32,4 mln euro z 83 mln euro.
Dane pochodzą ze strony Komisji Europejskiej.
Aby sfinansować Fundusz Odbudowy, Komisja Europejska – w imieniu Unii Europejskiej – zaciąga pożyczki na rynkach kapitałowych, na warunkach bardziej korzystnych od tych, które mogłaby uzyskać większość państw członkowskich. Następnie Komisja dokonuje redystrybucji tych kwot. Do 2026 r. Unia Europejska pozyska około 800 mld euro w cenach bieżących na rzecz programu.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
mar/