Szef rządu w środę na konferencji prasowej był pytany m.in., dlaczego rząd skierował do Sejmu swój projekt ustawy okołobudżetowej, mimo skierowania do niższej izby parlamentu projektu prezydenckiego. Premier był pytany też, czy nie obawia się, że prezydent wyśle ustawę budżetową na 2024 r. do Trybunału Konstytucyjnego.
"Obóz polityczny pana prezydenta Dudy (Andrzeja Dudy - PAP), to są dzisiaj ostatni ludzie, którym powinno zależeć na szybszych wyborach (...). Ale gdyby tak się miało zdarzyć, że pan prezydent na polecenie Kaczyńskiego (Jarosława Kaczyńskiego - PAP) dokonuje jakiś łamańców prawnych, po to, żeby rozwiązać parlament, żeby doprowadzić do wyborów, no to myślę, że pożałowaliby tego w sposób dużo bardziej dotkliwy niż 15 października. Nie sądzę, żeby takie scenariusze w głowie pana prezydenta się rysowały. Wydaje mi się to bardzo mało prawdopodobne (...)" - powiedział Donald Tusk.
Odniósł się także do kwestii ewentualnego skierowania ustawy okołobudżetowej do TK. Szef rządu zauważył, iż każda tego typu decyzja będzie ze stratą dla tych ludzi, którzy "czekają na niektóre decyzje wynikające z tej ustawy lub w ogóle z ustawy budżetowej". Chodzi m.in. o podwyżki dla nauczycieli.
"Odradzałbym panu prezydentowi prowokowanie. Ludzie będą źli po prostu - ci, którzy czekają (...) na pieniądze wynikające z obu ustaw budżetowej i okołobudżetowej. Przestrzegałbym przed takim graniem ludziom na nerwach i emocjach, bo tak się nie robi po prostu" - powiedział Tusk.
Premier przekonywał, że rządowy projekt ustawy okołobudżetowej jest szerszy niż zaproponowany w ubiegłym tygodniu przez prezydenta. "Przeprowadzimy go tak, czy inaczej" - zapewnił. "Pan prezydent nie będzie musiał mieć już żadnych wątpliwości, ponieważ te propozycje, jakie zawarł w swoim projekcie, będą w całości skonsumowane przez projekt rządowy. On dotyczy także innych spraw, których inicjatywa prezydenta nie dostrzegała. To nie jest gest przeciwko panu prezydentowi (...). Chcemy możliwie uprościć i przyspieszyć procedowanie nad tym projektem. Pan prezydent Duda nie będzie miał po zakończeniu naszej pracy żadnego, literalnie żadnego powodu, żeby upierać się przy wecie" - dodał Tusk.
Prezydent zawetował ustawę okołobudżetową
23 grudnia prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024, czyli ustawę okołobudżetową. W uzasadnieniu wyjaśnił, że nie zgadza się na przeznaczenie zapisanych w ustawie 3 mld zł na "nielegalnie przejęte media publiczne". Minister kultury 27 grudnia ub.r. "w związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych" podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A.
W ubiegłym tygodniu do Sejmu wpłynął prezydencki projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2024. Jest on prawie tożsamy z zapisami ustawy przyjętej przez Sejm, którą prezydent zawetował, za wyjątkiem przepisów, dotyczących przekazywania obligacji skarbowych mediom publicznym. Znalazły się w nim m.in. podwyżki dla nauczycieli.
Premier Tusk zapowiedział przygotowanie kolejnego projektu ustawy okołobudżetowej, w której gwarantowane są podwyżki m.in. dla nauczycieli od 1 stycznia 2024 r. W rządowym projekcie zapisano także, że 3 mld zł w obligacjach zostanie przeznaczone dla NFZ z przeznaczeniem na onkologię dziecięcą, na psychiatrię dziecięcą oraz na choroby rzadkie genetyczne.
W środę na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych ma odbyć się pierwsze czytanie obu projektów ustaw okołobudżetowych na 2024 r., rządowego i prezydenckiego. (PAP)
autor: Michał Boroń
mar/