Od samego rana przed ambasadą Rosji w centrum Berlina czeka długa kolejka chętnych do oddania swojego głosu w wyborach na prezydenta Rosji. „Tysiące ludzi chce zagłosować” – podkreśla dpa.
Policja potwierdziła, że obok ambasady rosyjskiej zgromadziło się w kolejce blisko 2 tys. osób chcących wziąć udział w głosowaniu. W południe czas oczekiwania wynosił prawie dwie godziny.
Julia Nawalna, wdowa po zmarłym niedawno opozycjoniście Aleksieju Nawalnym, także wzięła udział w proteście przeciwko Putinowi pod rosyjską ambasadą. Według policji w demonstracji wzięło udział ok. 800 osób. Skandowano m.in. hasła „Zwycięstwo dla Ukrainy! Wolność dla Rosji!”, „Nawalny jest bohaterem Rosji”, „Putin jest nielegalny”.
„Wiele osób machało flagami w kolorze biało-niebiesko-białym, które – jak twierdzili uczestnicy demonstracji – mają być nowymi barwami wolnej Rosji” – dodała dpa.
Nad wyborami prezydenckimi w Rosji, które odbywają się dokładnie miesiąc po śmierci Nawalnego, „kładzie się cień zarzutów o oszustwa i manipulacje” – podkreśliła dpa.
„Ponad dwa lata od rozpoczęcia rosyjskiej agresji na Ukrainę Putin chce zapewnić sobie piątą kadencję. Został już wcześniej potwierdzony jako zwycięzca i prawdopodobnie osiągnie rekordowy wynik” – podsumowała dpa. (PAP)
nl/