"Są tam Chińczycy, Serbowie, Brazylijczycy i Egipcjanie, ale większość to oczywiście obywatele Uzbekistanu i Tadżykistanu" – powiedział portalowi pracownik urzędu miejskiego. Według niego około 70 proc. wszystkich żołnierzy kontraktowych wysyłanych przez stolicę to pochodzący z innych regionów Rosjanie. Moskwianie i mieszkańcy obwodu moskiewskiego stanowią niecałe 20 proc. żołnierzy kontraktowych. Z powodów ideologicznych na wojnę idą nieliczni, około 90 proc. podpisujących kontrakt robi to z powodu problemów finansowych, ocenił rozmówca portalu.
Od połowy lata 2023 r. do początków sierpnia br. spadło zainteresowanie kontraktami z Ministerstwem Obrony Rosji. O ile w sierpniu 2023 r. do stołecznego punktu werbunkowego zgłosiły się 3 tys. osób, to w czerwcu br. – nieco ponad tysiąc. Jednak decyzja władz Moskwy o zwiększeniu od sierpnia wynagrodzenia za podpisanie umowy spowodowała trzykrotny wzrost liczby chętnych.
Choć umowy są formalnie zawierane na rok, faktycznie mają obowiązywać do końca wojny. "Do tej pory żaden z chłopaków nie został zwolniony" – dowiedziała się Wiorstka.
grg/