Mieszkańcy terenów powodziowych ewakuowani byli przez straż pożarną i policję. Z danych resortu spraw wewnętrznych wynika, że w woj. opolskim od początku związanego z powodzią kryzysu strażacy ewakuowali 2830 osób. W woj. dolnośląskim w związku z powodzią swoje domy, przy pomocy jednostek straży pożarnej, czasowo opuściło 1207 osób. Na terenie woj. śląskiego było to ok. 300 osób. Najmniej osób ewakuowano w woj. lubuskim: 82 osoby oraz w woj. małopolskim: 10 osób.
W podziale na powiaty województwa opolskiego najwięcej ewakuacji przeprowadzonej przez straż pożarną było w powiecie nyskim - 1601, a następnie w brzeskim - 626; prudnickim - 276; krapkowickim - 194; głubczyckim - 100; kędzierzyńsko-kozielskim - 31 oraz opolskim - 5 osób (dane urzędu wojewódzkiego w Opolu; wg. informacji MSWiA - 3 osoby mniej).
Na podobną skalę w tym samym okresie ewakuację przeprowadziła policja. "Policja ewakuowała 4684 osób, w tym 195 przy pomocy śmigłowców" - poinformował PAP rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński.
Ewakuowane osoby otrzymały schronienie m.in. w pensjonatach, domach wczasowych, część osób schroniła się u bliskich. Niektórzy wrócili już do siebie, inni czekają, kiedy będzie to możliwe.
Dane o innym rodzaju ewakuacji - pacjentów z zalanych placówek - podsumowała w piątek ministra zdrowia Izabela Leszczyna. Przekazała, że w czasie powodzi służby ewakuowały 101 pacjentów ze szpitala powiatowego w Nysie oraz 35 pacjentów z zakładu opiekuńczo-leczniczego w Paczkowie. Pacjenci trafili do okolicznych placówek.
W najbardziej dramatycznym momencie ewakuacji w Nysie, gdy woda odcięła już na kilkaset metrów dostęp do szpitala, pacjenci transportowani byli do karetek pontonami i na łodziach. W akcji służb ratunkowych brali udział również żołnierze.
Chorych z paczkowskiego zakładu opiekuńczo-leczniczego, który był zagrożony zalaniem i cierpiał na braki kadrowe (część pracowników nie była w stanie dotrzeć na dyżur) ratownicy i żołnierze wynosili na noszach do wojskowych śmigłowców.
Ewakuacje mieszkańców z terenów zagrożonych i dotkniętych powodzią były dobrowolne. Służby i przedstawiciele rządu wielokrotnie podkreślali, że wiele osób odmawiało opuszczenia domu z obawy o dobytek. Zmieniło się to po wprowadzeniu 16 września przez rząd stanu klęski żywiołowej w rejonie powodzi, co dało państwu prawo do organizowania przymusowych ewakuacji. Do tej pory administracja nie sięgnęła jednak po to narzędzie.
Podczas powodzi w 1997 r., kiedy zalanych zostało 25 województw (dawny podział administracyjny), pod wodą znalazło się niemal 700 tys. hektarów i 1362 miejscowości. Ewakuować się musiało wtedy prawie 200 tysięcy osób. (PAP)
akar/ jann/ wus/ know/