"W czasie zimnej wojny było to dużo prostsze". Francuski generał o tym, jak zatrzymać Rosję

2024-08-05 11:21 aktualizacja: 2024-08-05, 16:44
Defilada wojsk rosyjskich na pl. Czerwonym Fot. PAP/Jacek Turczyk
Defilada wojsk rosyjskich na pl. Czerwonym Fot. PAP/Jacek Turczyk
Jeśli Europa chce zatrzymać możliwy atak Rosji, musi znacznie lepiej przemieszczać żołnierzy, czołgi i amunicję po całym kontynencie - powiedział w wywiadzie dla Politico francuski generał Bertrand Toujouse. Jego zdaniem w okresie zimnej wojny było to dużo prostsze niż dziś.

Podczas zimnej wojny armie w Europie były przyzwyczajone do organizacji transportu wojskowego, co wówczas było „bardzo proste (do zorganizowania)”, ale „stopniowo stało się niezwykle złożonym (procesem)” – ocenił Toujouse, odpowiedzialny za nowo utworzone dowództwo sił lądowych armii francuskiej na Europę.

Według generała obecne przeszkody na drodze do szybszego przemieszczania wojsk w Europie obejmują długie i rozdrobnione procesy administracyjny mające na celu transport sprzętu wojskowego przez granice. Co więcej problem stanowi również nieprzystosowana do tych celów infrastruktura, w tym tunele i mosty, ale też brak możliwości zorganizowania masowego transportu kolejowego.

Armia francuska zdała sobie sprawę, jak trudno jest przedostać się przez Europę na wiosnę 2022 roku, kiedy w odpowiedzi na inwazję Rosji na Ukrainę wysłała batalion do Rumunii.

„Odkryliśmy wtedy skalę biurokracji. Na Ukrainie trwa wojna. A celnicy wyjaśniali nam, że nie mamy odpowiedniego tonażu i nasze czołgi nie mogą przejechać przez Niemcy (...) To po prostu niewiarygodne” – wspominał Toujouse.

Zdaniem generała nie tylko to było problemem. Również sami żołnierze nie mieli kluczowych umiejętności, które pozwoliłyby im sprawnie wykonywać postawione zadanie. W rozmowie z Politico Toujouse stwierdził, że armia francuska, która przez ostatnie dziesięciolecia walczyła w Afganistanie i w Afryce Zachodniej, przez około 20 lat nie transportowała sprzętu wojskowego  pociągami. Francuski przewoźnik kolejowy SNCF również nie miał o tym pojęcia.

„Wracamy do czegoś, co (kiedyś) umieliśmy robić, a o czym zupełnie zapomnieliśmy” – powiedział Toujouse.

Jak zaznaczył, francuska armia, wspierając Rumunów, planuje wykorzystać regularną rotację żołnierzy i sprzętu do ponownego opanowania sztuki transportu wojskowego.

W maju ministrowie spraw zagranicznych państw UE wezwali stolice do wdrożenia planu dotyczącego mobilności wojskowej, który obejmie zobowiązania do inwestowania w infrastrukturę i zapewnienie siłom zbrojnym priorytetowego dostępu do sieci transportowej. Natomiast w czerwcu Francja ogłosiła, że przystąpi do podpisanego już przez Polskę, Niemcy i Holandię porozumienia o utworzeniu wojskowego korytarza tranzytowego. W lipcu Grecja, Bułgaria i Rumunia podpisały list intencyjny w sprawie współpracy w zakresie transgranicznej mobilności wojskowej.

Emerytowany amerykański generał Ben Hodges, były dowódca sił lądowych USA w Europie, powiedział Politico, że nielegalna aneksja ukraińskiego Krymu przez Rosję w 2014 roku była sygnałem alarmowym, że trzeba poprawić mobilność europejskich armii. Dodał jednak, że od tego czasu nastąpiła poprawa, ale polega ona głównie na zauważaniu problemu, a nie jego rozwiązaniu. (PAP)

mar/