W gmachu TVP dyżuruje kolejna zmiana polityków Prawa i Sprawiedliwości

2023-12-19 23:49 aktualizacja: 2023-12-20, 14:13
Jarosław Kaczyński, Daniel Milewski, Miłosz Kłeczek, Fot. PAP/Paweł Supernak
Jarosław Kaczyński, Daniel Milewski, Miłosz Kłeczek, Fot. PAP/Paweł Supernak
W gmachu TVP od środy rano dyżuruje kolejna kilkuosobowa zmiana polityków Prawa i Sprawiedliwości. Na miejscu są m.in. posłowie Marek Suski i Maciej Małecki oraz posłanki Anna Milczanowska i Joanna Borowiak. W środę po godz. 6 zmienili oni około dwudziestoosobową grupę posłów Zjednoczonej Prawicy.

Sejm podjął we wtorek wieczorem uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. W głosowaniu nie wzięło udziału ponad 100 posłów Prawa i Sprawiedliwości, którzy udali się pod siedzibę TVP.

W nocy w gmachu TVP przy ul. Woronicza dyżurowali m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz b. przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz, a także posłowie Przemysław Czarnek, Radosław Fogiel, Zbigniew Kuźmiuk, czy Michał Woś.

Przed godz. 6 do polityków PiS wyszedł prezes TVP Mateusz Matyszkowicz. Następnie pierwsza zmiana dyżurujących opuściła gmach; na miejscu zastąpili ich inni politycy.

"Politycy PiS będą robili dyżury po 10 osób w TVP" - przekazał we wtorek późnym wieczorem prezes PiS Jarosław Kaczyński. Poinformował, że tworzony jest harmonogram tych dyżurów.

"Nasz protest to jest obrona demokracji, bo nie ma demokracji bez pluralizmu mediów i bez silnych mediów antyrządowych, a w Polsce to są media publiczne" - mówił wcześniej Kaczyński.

Prezes PiS: nasz protest to jest obrona demokracji

"To jest obrona demokracji, bo nie ma demokracji bez pluralizmu mediów i bez silnych mediów antyrządowych. W każdej demokracji muszą być silne media antyrządowe" - podkreślił w wypowiedzi dla TVP Info Jarosław Kaczyński.

Jak dodał, "tak się składa, że w Polsce to są media publiczne" i jak ocenił - "to się w najbliższej perspektywie nie zmieni".

"W związku z tym, musimy tych mediów bronić, dlatego, że bronimy demokracji" - podkreślił.

Zaznaczył, że PiS "broni także prawa obywateli do dostępu do informacji".

"Nasi przeciwnicy uważają, że dobry obywatel, to obywatel źle poinformowany. To wyszło np. przy lustracji, to wyszło przy IPN czy innych badaniach historycznych, przy wielu innych okazjach" - powiedział Kaczyński.

Stwierdził, że według KO "zwykły człowiek nie powinien nic wiedzieć o elitach. A my, tak jak w wielu demokracjach świata - uważamy dokładnie odwrotnie. Ludzie powinni wszystko wiedzieć, nawet często o rzeczach osobistych, jeśli mają jakiś wpływ, czy mogą mieć wpływ na postępowanie w życiu publicznym, stąd ta nasza obrona" - powiedział prezes PiS.

Podkreślił, że jest także szerszy kontekst obecnego procesu, jakim jest "obrona polskiej demokracji, bo to jest także obrona polskiej niepodległości".

"Wiadomo, co dzieje się w Unii Europejskiej, że są plany tak naprawdę niemiecko-francuskie zmierzające do tego, żeby Europę scentralizować a państwa, szczególnie te, które mogą zagrażać tej dominacji - w gruncie rzeczy pozbawić niepodległości i to tak dalece, że będzie trudno mówić o istnieniu państwa".

Jak podkreślił Kaczyński, "trzeba zrobić wszystko, zastosować każdą metodę, aby do tego nie doszło". Stąd także ten nasz protest. Polacy niepoinformowani o tym, co się dzieje, mogą w sposób całkowicie bezwiedny na takie rzeczy się godzić" - ocenił prezes PiS.

Przyznał, że prawie każde pokolenie w Polsce staje przed próbą.

"Dla szeroko rozumianego naszego pokolenia, bo są ludzie zupełnie młodzi, ale także i tacy jak ja - starzy, ale wszyscy stanowimy pewną grupę, która chce bronić Polski, chce bronić demokracji, praw obywatelskich. Chcemy być obywatelami, a nie mieszkańcami terenu zamieszkiwanego przez Polaków, a za to rządzonego z zewnątrz". (PAP)

Autorzy: Magdalena Gronek, Sławomir Radtke

jc/