„All Inclusive” w intencji twórców ma przyglądać się zachowaniom turystów i zderzeniu kultur zachodniej oraz arabskiej. Pretekstem do tych obserwacji jest zorganizowana polska wycieczka do Maroka, w której biorą udział osoby o różnych poglądach i charakterach – wśród nich m.in. rozmodleni narzeczeni, filozof, niepoprawna optymistka, polski patriota i malkontent. Ważkie pytania o sprawy duchowe, szczęście i smutek odbywają się nad basenem, przy obiedzie i w trakcie turystycznego rejsu.
"Ten film dla nas jest filmem o turyźmie. Jak wygląda człowiek w turystyce, jak wygląda eksploracja nowych kultur, zderzenie kultury zachodniej z kulturą arabską. Ale przede wszystkim to eksperyment formalny połączenia naturszczyków z zawodowymi aktorami i to jest w tym najciekawsze" - powiedziała w rozmowie z PAP.PL reżyserka filmu Małgorzata Szumowska.
Produkcja określana jest filmem hybrydowym, gdzie charakterystyczne dokumentalne gadające głowy spotykają się z musicalowymi scenami i dramatem obyczajowo-egzystencjalnym. Na ekranie m.in. Izabela Kuna, Andrzej Chyra i Krzysztof Czeczot.
"Myślę, że robiliśmy ten film w poczuciu wielkiej wolności artystycznej. A to, że mamy takie a nie inne charaktery i raczej krnąbrne, to zawsze rzucamy sobie jakieś nowe wyzwanie. W tym przypadku chcieliśmy zrobić film, żeby nas on sam trochę zaskoczył" - podkreślił reżyser Michał Englert.
Światowa premiera filmu odbyła się w sobotę w kinie Kijów podczas ceremonii zakończenia 64. Krakowskiego Festiwalu Filmowego.(PAP)
juka/ ep/