Główne uroczystości upamiętniające ofiary i tragiczne wydarzenia z czasów II wojny światowej odbyły się na Stacji Radegast, gdzie w latach 1941-44 przywożono Żydów z Europy do getta w Litzmannstadt (nazwa nadana Łodzi przez okupantów). Z tego miejsca ruszały także transporty z ludnością żydowską do obozów zagłady. Przyjmuje się, że ostatni transport został odprawiony z Łodzi do niemieckiego obozu KL Auschwitz 29 sierpnia 1944r. Było to najdłużej funkcjonujące w okupowanej Polsce getto.
"Zebraliśmy się tu, żeby uczcić pamięć moich współbraci, którzy przeżyli tu ostatnie chwile przed wywiezieniem do obozów zagłady. Wiedzieli, że idą na śmierć. My staramy się ich zrozumieć, ale czy wiemy naprawdę, co przeżyli, jak myśleli o dzieciach, ojcach, braciach. Trudno zrozumieć, jak można zostać zgładzonym za to, że należy się do jakiegoś narodu" – mówiła w imieniu ocalałych Hana Svirsky.
Łódzkiego getta nie przeżyli jej babcia, która zmarła z wycieńczenia i głodu oraz zastrzelony dziadek. Rodzice zostali zaś wywiezieni z Łodzi, następnie uciekli z transportu, ale niedługo po tym zginęli. 6-letnią Hanię uratowała mieszkająca na poddaszu kamienicy przy ul. Lipowej i pracująca jako pomoc domowa w rodzinie ocalałej Polka, Zofia Libich, która ukryła przed hitlerowcami żydowską dziewczynkę i w czasie okupacji wiele razy ocaliła ją przed śmiercią.
-W Parku Ocalałych w Łodzi jest wielka tablica, na której prosiłam wyryć parę słów: ,,Zofia Libich wywalczyła, wybroniła życie Hany Svirsky, wychowała ją i wykształciła" – wspominała.
Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska, przyznała, że miała przygotowane okolicznościowe przemówienie, lecz – jak wyjaśniła – po wspomnieniach ocalałej z Holokaustu nie może odczytać przemówienia, ponieważ żadne słowa nie są wstanie odzwierciedlić tego, co poczuła słuchając przedmówczyni.
"Dziękuję za te słowa, ponieważ one są prawdziwą, żywą historią. Ja na szczęście nie pamiętam czasów II wojny światowej, ale każdego dnia chodząc po ulicach Łodzi uświadamiam sobie, jak kiedyś wyglądało życie mojego miasta. Chcę widzieć i widzę piękne kamienice i pałace, które odrestaurowujemy, które powstały dzięki waszym przodkom, którzy kiedyś uwierzyli w miasto i chcieli się z nim związać. Budowali to miasto z mozołem, często z potem, krwią i płaczem, ale zbudowali bardzo silne podstawy prężnego i dumnego miasta" – powiedziała.
Obiecała zachować pamięć o Holokauście, bo – jak zaznaczyła – jedynie pamięć daje szansę, by te tragiczne wydarzenia nigdy więcej się nie powtórzyły. "Obiecuję, że tę pamięć będziemy kultywowali dla przyszłych pokoleń" – podkreśliła Zdanowska.
Ambasador Izraela w Polsce, Yacov Livne, wskazał, że Holokaust był porażką cywilizacji. "Mówimy: nigdy więcej, a to oznacza, że będziemy zwalczać antysemityzm, będziemy walczyć z ksenofobią. (…) Możemy również zwyciężyć poprzez zachowanie pamięci" – przekonywał.
Wcześniej uczestnicy obchodów, w tym m.in. ocaleni z getta i ich rodziny oraz przedstawiciele władz państwowych, samorządowych, Kościołów i związków wyznaniowych modlili się na Cmentarzu Żydowskim.
W Domu Przedpogrzebowym na terenie cmentarza otwarto wystawę "Dziedzictwo łódzkich Żydów" przygotowaną przez Gminę Wyznaniową Żydowską w Łodzi, na którą złożą się współczesne fotografie miejsc, przedmiotów i budynków będących śladami dziedzictwa społeczności wyznania mojżeszowego w Łodzi. Autorem zdjęć jest łódzki fotograf Jerzy Maciej Koba. We wtorek wieczorem w Teatrze Nowym im. Kazimierza Dejmka w Łodzi zaplanowano zaś koncert "Drzewo życia", inspirowany poezją Chavy Rosenfarb.
Litzmannstadt Getto zostało utworzone przez Niemców w lutym 1940 r. Było ono drugim co do wielkości w Polsce - po warszawskim - i najdłużej istniejącym gettem na ziemiach polskich. Początkowo zamknięto w nim 160 tys. osób. Później trafiło do niego wielu żydowskich intelektualistów z Czech, Niemiec, Austrii i Luksemburga oraz 5 tys. Romów z Austrii. Łącznie w getcie znalazło się ok. 220 tys. osób.
Przez pięć lat z głodu i wyczerpania zmarło prawie 45 tys. osób. W styczniu 1942 r. rozpoczęły się masowe deportacje mieszkańców getta do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem, gdzie zamordowano w sumie 70 tys. osób. Kolejne transporty docierały do Auschwitz-Birkenau.
Całkowita likwidacja Litzmannstadt Getto nastąpiła w sierpniu 1944 r. Według różnych źródeł, ocalało z niego jedynie od 7 do 13 tys. osób. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
nl/