W styczniu pierwsza rozprawa Krzysztofa S. Znany muzyk jazzowy jest oskarżony o pedofilię

2023-11-28 07:55 aktualizacja: 2023-11-28, 12:11
Krzysztof S. Fot. PAP/EPA/Fernando Bizerra
Krzysztof S. Fot. PAP/EPA/Fernando Bizerra
30 stycznia w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Pragi-Południe ma odbyć się pierwsza rozprawa znanego muzyka Krzysztofa S., którego prokuratura oskarżyła o seksualne wykorzystanie małoletniego - dowiedziała się PAP.

Akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi S. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu w lipcu. Współtwórca programu muzycznego dla dzieci i młodzieży "Tęczowy Music Box" został oskarżony o seksualne wykorzystanie osoby poniżej 15. roku życia. Za zarzucany czyn grozi mu od 2 do 12 lat więzienia.

"Zarzut dotyczy zdarzenia z 2017 roku mającego miejsce w Puławach podczas warsztatów jazzowych organizowanych dla dzieci i młodzieży przez stowarzyszenie, którego prezesem wówczas był oskarżony Krzysztof S." - wyjaśniła prokuratora.

Dodała, że podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i odmówił składnia wyjaśnień w sprawie.

Początkowo sprawa znanego muzyka trafiła do Sądu Rejonowego w Puławach. Potem jednak Sąd Okręgowy w Lublinie, pod który podlega Sąd Rejonowy w Puławach postanowił przekazać ją do rozpoznania Sądowi Rejonowemu dla Warszawy Pragi-Południe.

Jak ustaliła PAP, warszawski sąd wyznaczył pierwszy termin rozprawy na 30 stycznia.

Pod koniec czerwca na platformie YouTube opublikowany został reportaż pt. "Bagno" autorstwa dziennikarza Mariusza Zielke. Jest w nim m.in. mowa o zarzutach wobec znanego muzyka jazzowego Krzysztofa S. Po publikacji filmu do sprawy odniosła się Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która w swoim oświadczeniu wskazała, że tylko jeden z kilku czynów zarzucanych muzykowi nie uległ przedawnieniu, a postępowanie w sprawie mężczyzny jest na końcowym etapie.

Zawiadomienia pokrzywdzonych o popełnieniu przez Krzysztofa S. na ich szkodę przestępstw o charakterze seksualnym, które miały wydarzyć się w latach 90. wpłynęły do śledczych dopiero pod koniec października 2018 r. - przekazała prokuratura.

"W toku śledztwa ustalono, że wszystkie czyny, poza jednym, o których zeznały pokrzywdzone osoby, były już przedawnione w momencie powiadomienia o nich prokuratury. Zgodnie z Kodeksem postępowania karnego przedawnienie jest negatywną przesłanką procesową uniemożliwiającą kontynowanie postępowanie. Art. 17 par. 1 pkt 6 Kodeksu postępowania karnego wprost wskazuje, że umarza się postępowanie, jeśli nastąpiło przedawnienie karalności" - informował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Szymon Banna.

Przedawnienie czynów potwierdził Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa w Warszawie, który utrzymując w mocy decyzję prokuratora o umorzeniu śledztwa wskazał, że niezależnie od tego, jaką kwalifikację prawną opisywanych przez pokrzywdzone zachowań by przyjęto, czyny te były już przedawnione w momencie kierowania zawiadomień do prokuratury.

W lutym 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie gwałtów na dwóch małoletnich pokrzywdzonych, które nie miały ukończonego 15. roku życia. Przestępstwa miano popełnić w latach 1997-1999.

Postępowanie zostało zainicjowane po zawiadomieniach dwóch kobiet. Kobiety, które oskarżyły pianistę o molestowanie i gwałty, jako dzieci występowały w programach "Tęczowy Music Box" i "Co Jest Grane", a także w zespole "Tęcza". Treści zawiadomienia prokuratura nie ujawniała.

Na początku listopada ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała, że umorzyła śledztwo ws. zgwałcenia przez Krzysztofa S. dwóch dziewczynek poniżej 15. roku życia w latach 1997-1999. Powodem było ich przedawnienie, a w zakresie czynów nieprzedawnionych prowadzone jest odrębne postępowanie.(PAP)

Autorka: Aleksandra Kuźniar

kno/