W Warszawie odbyły się obchody 80. rocznicy zdobycia przez powstańców gmachu PAST-y

2024-08-20 17:54 aktualizacja: 2024-08-20, 17:54
Gmach "PAST-y" w Warszawie. Fot. PAP/	Albert Zawada
Gmach "PAST-y" w Warszawie. Fot. PAP/ Albert Zawada
Odwaga, którą pokazaliście tu, jest dla nas i dla przyszłych pokoleń wielką i ważną nauką - powiedział szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell podczas wtorkowych obchodów 80. rocznicy zdobycia przez powstańców gmachu PAST-y (Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej) przy ul. Zielnej 39 w Warszawie.

Uroczystość odbyła się przed tablicą upamiętniającą powstańców poległych przy ul. Zielnej 39. Wzięli w niej udział powstańcy m.in. Batalionu AK "Kiliński": Krystyna Izabela Sierpińska ps. "Marzenka" i Danuta Szlajmer ps. "Siódemka".

"W dniach 80. rocznicy Powstania Warszawskiego, stojąc przed wami, czuję się nieco niezręcznie, bo to właściwie Wy powinniście mówić. Dziś powinniśmy się wsłuchiwać w to, co mówicie. Część z tego opowiadacie nam wprost. Są to opowieści konkretne, krzepiące, jak te związane z historią zdobycia PAST-y" - powiedział szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych minister Lech Parell, zwracając się do kombatantów.

"Odwaga, którą pokazaliście tu, jest dla nas i dla przyszłych pokoleń wielką i ważną nauką. Od naszej umiejętności słuchania dużo zależy. Zależy to, czy pamięć przetrwa, jak długo ona przetrwa i jaka to będzie pamięć; co z tej lekcji, która wydarzyła się tu 80 lat temu, my zapamiętamy" - wskazał. "To jest świadectwo patriotyzmu, świadectwo przywiązania do ojczyzny, świadectwo oddania bez względu na przekonania polityczne, wyznanie i światopogląd. Ale jest to też świadectwo wielkiej odwagi, która jest nam potrzebna zarówno w czasach pokoju, jak w i w czasach wojny" - wyjaśnił.

Minister Parell podkreślił, że dziś także potrzebna jest nam odwaga cywilna, odwaga dnia codziennego. "Oby nigdy nie była nam potrzebna odwaga czasu wojny. Miejmy nadzieję, że to się nigdy nie wydarzy. Musimy przełożyć to, co robiliście wtedy, na codzienność" - dodał Parell.

"Zaryzykowaliście wszystko i niczego nie kalkulowaliście. Wielu z waszych kolegów zginęło, inni odnieśli rany fizyczne i psychiczne. Ale później, wraz z pokoleniem waszych dzieci doprowadziliście do powstania niezwykłego ruchu - +Solidarności+ - który postawił sobie za cel działanie bez przemocy" - przypomniał.

Szef UdSKiOR wskazał, że "Polska powinna być silna militarnie, jako członek NATO i UE. To jest dziś zupełna podstawa. Dziś nie ma miejsca na hamletyzowanie. Musimy być po jasnej stronie, musimy być odpowiedzialnym, wiodącym członkiem tych wspólnot, a jednocześnie polegając na tych sojuszach, musimy też polegać sami na sobie. Musimy być gotowi, silni i mieć odpowiednie morale, by stawić czoło niebezpieczeństwu" - ocenił.

"20 sierpnia 1944 r. około południa, po udanym szturmie żołnierze III kompanii wywiesili biało-czerwoną flagę nad zdobytą PAST-ą. Był to najpiękniejszy moment dla powstańców. Zdobycie PAST-y było wielkim sukcesem powstańców warszawskich" - powiedział prezes zarządu Ogólnokrajowego Środowiska Batalionu AK "Kiliński" Jacek Łapko. Podkreślił także, iż czcząc zdobywców gmachu PAST-y przy Zielnej, należy pamiętać także o mniej znanym epizodzie powstania – zdobyciu "małej PAST-y" przy ul. Piusa XI 19 (ob. Piękna).

Wydarzenie zorganizowały Światowy Związek Żołnierzy AK oraz Ogólnokrajowe Środowisko Żołnierzy Armii Krajowej Batalionu "Kiliński".

Siedzibę Polskiej Akcyjnej Spółki Telefonicznej (PAST) przy ul. Zielnej 39 w Warszawie zbudowano w latach 1906-1908 według projektu inż. Bronisława Brochwicz-Rogoyskiego. Była pierwszym w Warszawie budynkiem z żelbetonu, a do czasu oddania do użytku w 1934 r. wysokościowca Prudential przy placu Napoleona (obecnie plac Powstańców Warszawy) - również najwyższym. 51,5-metrowa PAST-a miała osiem kondygnacji. W 1922 r. powstała spółka PAST. Poza budynkiem przy Zielnej w Warszawie PAST stworzyła sieć składającą się z sześciu central automatycznych zlokalizowanych przy ul. Piusa XI 19, ul. Brzeskiej 24, ul. Felińskiego 39 i przy ul. Tłomackie 10.

1 października 1940 r. przedsiębiorstwo przeszło pod zarząd Deutsche Post Osten (Niemiecka Poczta na Wschodzie). W budynku PAST zainstalowano wojskową centralę telefoniczną (Heeresvermitlung) obsługującą dowództwo garnizonu Wehrmachtu w Warszawie oraz linię Warszawa - Berlin. Stąd łączono bezpośrednie rozmowy z dowództwem na froncie wschodnim.

Na początku sierpnia 1944 r. załoga niemiecka PAST-y składała się ze 157 uzbrojonych w broń maszynową funkcjonariuszy SS-Postschutz (straż pocztowa SS). Pierwsze próby zdobycia budynku zakończyły się fiaskiem i stratami wśród atakujących powstańców. Wysokość i masywna konstrukcja budynku utrudniały jego zdobycie. Z wyższych kondygnacji Niemcy prowadzili ostrzał Śródmieścia z broni maszynowej. Ofiarami padali powstańcy i cywile. Dowódca Batalionu AK "Kiliński" rtm. Henryk Roycewicz "Leliwa" zdecydował, że decydujący szturm na obiekt rozpocznie się 20 sierpnia.

Jego stanowisko dowodzenia mieściło się w bramie kamienicy po przeciwnej stronie ulicy, przy ul. Zielnej 34. Siły powstańcze szturmujące PAST-ę składały się z ok. 250 żołnierzy z Batalionu "Kiliński", plutonu szturmowego Kompanii "Koszta" (Kompania Ochrony Sztabu Obszaru Warszawskiego Armii Krajowej), dwóch patroli saperów, kobiecego patrolu minerskiego, dwóch miotaczy ognia oraz grupy strażaków. Zgromadzono ok. 5 ton benzyny i innych materiałów łatwopalnych.

Atak rozpoczął się 20 sierpnia 1944 r. około godziny drugiej w nocy zdetonowaniem ładunku wybuchowego na trzecim piętrze. Wybuch zburzył ścianę sąsiedniego budynku. Nad rumowiskiem przerzucono kładkę, po której do budynku wdarło się kilkunastu powstańców z miotaczem ognia. Pierwszy szturm się nie powiódł. Przełomem w walce okazało się oblanie gmachu mieszaniną łatwopalną i podpalenie, do czego powstańcy wykorzystali motorową pompę strażacką znajdującą na pierwszym piętrze kamienicy naprzeciwko PAST-y. Powstańcy zdobyli gmach po kilkunastu godzinach walki. W walce poległo co najmniej 17 powstańców, a 10 odniosło rany. Zdobyto broń maszynową i amunicję. Straty niemieckie szacuje się na 36 postschutzów. Do niewoli trafiło co najmniej 115 Niemców. Uwolniono polskich pracowników centrali, którzy byli przetrzymywani tam jako zakładnicy od początku powstania.

Poza zdobyciem PAST-y żołnierze Batalionu AK "Kiliński" zdobyli także Prudential i Pocztę Główną przy placu Napoleona 8. Gmach PAST-y pozostał w polskich rękach do końca powstańczego zrywu.

W 2003 r. na budynku zamontowano znak Polski Walczącej upamiętniający walki powstańcze. (PAP)

autor: Maciej Replewicz

gn/