To 11. ośmiotysięcznik Kowalewskiego w realizowanym od 12 lat projekcie zdobycia Korony Himalajów i Karakorum, czyli 14 głównych wierzchołków globu powyżej 8000 m.
"Przygotowuję się, jak do żadnej innej góry. Traktuję ten wyjazd najbardziej poważnie ze wszystkich dotychczasowych akcji powyżej 8000 metrów" - mówił PAP przed wylotem w Himalaje alpinista.
Do kolekcji wierzchołków Korony Himalajów i Karakorum brakuje mu jeszcze Gaszerbrumu II (8035 m) oraz położonych w Chinach Sziszapangmy (8013 m) i Czo Oju (8201 m). Gdyby udało mu się wejść na wszystkie 14 szczytów, byłby czwartym Polakiem z takim osiągnięciem.
Jego wybitnym poprzednikom skolekcjonowanie Korony Himalajów i Karakorum zajęło więcej czasu: Jerzemu Kukuczce - 18 lat (1979-87), Krzysztofowi Wielickiemu - 17 (1980-96), a Piotrowi Pustelnikowi 21 (1990-2010).
Kowalewski w 2023 roku wszedł na trzy ośmiotysięczniki: 25 maja na Kanczendzongę (8586 m) w Nepalu, 2 lipca na Nanga Parbat (8126 m), a 21 lipca na Gaszerbrum I (8080 m) w Karakorum.
12 maja Makalu osiągnęli skialpinista Bartek Ziemski oraz filmowiec i alpinista Oswald Rodrigo Pereira. Realizują MAD Ski Project, który zakłada zdobywanie szczytów i zjazd na nartach w wykonaniu Ziemskiego. Pereira dokumentuje akcje kolegi. Kolejnym ich celem w tym roku ma być trzeci co do wysokości ośmiotysięcznik globu Kanczendzonga.
Z ataku szczytowego na Makalu, po 20 godzinach akcji, wycofał się na wysokości około 8000 m Marcin Miotk, jedyny Polak, który zdobył najwyższy szczyt globu Everest (8848 m) bez dodatkowego tlenu. (PAP)
gn/