"Washington Post" ujawnia "tajny plan" Trumpa na zakończenie wojny w Ukrainie

2024-04-07 20:00 aktualizacja: 2024-04-09, 11:43
Donald Trump, fot. PAP/Abaca
Donald Trump, fot. PAP/Abaca
"Tajny plan" Donalda Trumpa na zakończenie wojny na Ukrainie polega na wywarciu presji na Kijów, by oddać Rosji Donbas i Krym - podał "Washington Post". Według byłego prezydenta USA mieszkańcy części Ukrainy nie mieliby nic przeciwko życiu pod rządami Rosji.

Trump wielokrotnie podczas kampanii przechwalał się, że zakończyłby wojnę na Ukrainie w 24 godziny, jednak odmawiał podawania szczegółów swojego planu. Według cytowanych przez "Washington Post" osób wtajemniczonych w ten plan, polega on na wywarciu presji na Ukrainę, by oddała Rosji Donbas i Krym. Według osób z otoczenia Trumpa uważa on, że zarówno Rosja, jak i Ukraina szukają sposobu na uratowanie twarzy, a mieszkańcy okupowanych terytoriów nie mieliby nic przeciwko takiemu scenariuszowi.

Jednocześnie według źródeł dziennika były prezydent wcale nie powiedział - jak twierdził po spotkaniu z nim premier Węgier Viktor Orban - że Ukraina "nie dostanie ani centa", kiedy znów dojdzie do władzy. Trump nie chciał jednak publicznie zaprzeczać słowom Orbana po tym, gdy ten chwalił go jako silnego przywódcę.

Były doradca Trumpa w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i członek think tanku Heritage Foundation Michael Anton miał dodatkowo nakreślić kontury takiego planu podczas zamkniętego spotkania z ekspertami Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych (ECFR). Plan miałby zakładać cesję Krymu i Donbasu, "ograniczenie ekspansji NATO" i zachęcenie Władimira Putina do rozluźnienia związków z Pekinem. Ekspert Heritage James Carafano, który zorganizował spotkanie, odmówił komentarza, lecz stwierdził, że jest to "głupi pomysł", a najlepszym podejściem do partnerstwa Rosji i Chin jest osłabienie Rosji.

Jednak według "Washington Post" wśród ekspertów wokół Trumpa panuje opinia o konieczności odwróceniu rosnącej zależności Rosji od Chin. Mimo to niektórzy sojusznicy byłego prezydenta próbują odwieść go od próby wymuszenia ustępstw terytorialnych na rzecz Rosji.

"Spędzam 100 proc. mojego czasu, rozmawiając z Trumpem o Ukrainie. On [Putin] musi zapłacić cenę. Nie może wygrać na końcu tej wojny" - powiedział republikański senator Lindsey Graham. Dodał, że zachęca Trumpa do poparcia akcesji Ukrainy do NATO i UE, bo według niego jest to sposób na zakończenie wojny.

"On nie mówi zbyt wiele na ten temat. Nie wiem, czy zbyt wiele o tym myślał" - przyznał.

Sam Trump dotychczas odmawiał podania szczegółów na temat swoich zamiarów. W marcowym wywiadzie ze swoim byłym doradcą Sebastianem Gorką oświadczył, że "powie pewne rzeczy każdemu z nich (Zełenskiemu i Putinowi - PAP), których nie powiedziałby reszcie świata". W innych wywiadach sugerował, że skłoniłby obu prezydentów do przyjęcia proponowanych warunków, grożąc Zełenskiemu wstrzymaniem pomocy, a Putinowi - że da Ukrainie wszystko, czego będzie chciała. Wskazywał też na to, że we wschodniej Ukrainie dominuje ludność rosyjskojęzyczna.

Cytowani przez gazetę eksperci są sceptyczni, co do szans na powodzenie domniemanego planu.

"Żadna presja ze strony Stanów Zjednoczonych jest w stanie zmusić Ukrainy do zrzeczenia się terytorium lub angażowania się w tego typu ustępstwa" - powiedział Michael Kofman, analityk ośrodka Carnegie Endowment for International Peace. "To jest sytuacja taka, że jeśli jesteś skłonny podać komuś palec, druga strona bardzo szybko będzie chciała chwycić całą rękę" - ocenił.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

jos/