Wassermann o "aferze wizowej": dla ludzi, którzy łamią prawo, nie ma u nas miejsca

2023-09-15 10:32 aktualizacja: 2023-09-15, 13:25
Małgorzata Wassermann (PiS) Fot. PAP/Art Service
Małgorzata Wassermann (PiS) Fot. PAP/Art Service
Jeśli jest podejrzenie popełnienia przestępstwa, to niezalenie od kosztów osoby za to odpowiedzialne wylatują; dla ludzi, którzy łamią prawo nie ma u nas miejsca - powiedziała w Radiu Wnet posłanka Małgorzata Wassermann (PiS) odnosząc się do tzw. afery wizowej.

Wassermann pytana o sprawę tzw. afery wizowej i o to czy wpłynie na wynik kampanii wyborczej wyraziła nadzieję, że nie. "Problem, który być może występuje, on wystąpił w zasadzie w bardzo wrażliwym momencie kampanii wyborczej. Proszę popatrzeć jak się zachował rząd Prawa i Sprawiedliwości: jest podejrzenie popełnienia przestępstwa, są nieprawidłowości - niezależnie od kosztów, że jest to kampania wyborcza - idzie brzytwa" - mówiła.

"Osoby za to odpowiedzialne wylatują, wchodzi CBA, wchodzą służby, wchodzi prokuratura i wypalamy sprawę do spodu" - dodała posłanka. Zaapelowała o to, aby dać im "trochę czasu do pracy". "Bardzo często jest oczekiwanie, żeby natychmiast udzielać informacji, tylko żeby móc udzielić rzeczywistych informacji, trzeba mieć pogłębioną wiedzę. Dajmy im chwilę popracować" - podkreśliła Wassermann.

Zaznaczyła, że "tak funkcjonuje rząd Prawa i Sprawiedliwości".

"Jest problem, nie ma zamiatania pod dywan, niezależnie od ceny. Dla ludzi, którzy łamią prawo nie ma u nas miejsca. Ciekawa jestem, czy stać by było na takie zachowanie naszych konkurentów politycznych" - powiedziała.

Jak zauważyła Wassermann, z list PO startuje po raz kolejny senator Stanisław Gawłowski, który był tymczasowo aresztowany. "Tam są potężne zarzuty, na bardzo duże pieniądze. Donaldowi Tuskowi nie przeszkadza umieścić go na listach do Senatu. U nas taka osoba traci natychmiast wszystko" - dodała posłanka.

"Afera wizowa"

W minionym tygodniu "Gazeta Wyborcza" napisała, że Piotr Wawrzyk był w MSZ odpowiedzialny za sprawy konsularne i wizowe. Dziennik podał, że Wawrzyk okazał się autorem projektu rozporządzenia w sprawie ułatwień wizowych dla robotników tymczasowych z około 20 krajów, w tym krajów islamskich. "Zakładało ono możliwość zatrudnienia w Polsce do 400 tys. pracowników" - pisze "GW". Dziennik napisał, że "z nieoficjalnych informacji wyłania się jednak obraz afery korupcyjnej, która umożliwiała napływ do Europy dziesiątków tysięcy imigrantów za pośrednictwem międzynarodowych firm rekruterskich". "To one, według informacji 'Wyborczej', stały za projektem rozporządzenia ministra Wawrzyka" - napisała "GW". Podała, że w 2022 r. do Polski przybyło około 200 tys. migrantów, w tym 130 tys. z krajów muzułmańskich.

31 sierpnia premier Mateusz Morawiecki odwołał Piotra Wawrzyka z funkcji sekretarza stanu w MSZ; powodem tej decyzji - jak podał resort dyplomacji - był "brak satysfakcjonującej współpracy". Kilka dni później premier Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej w Tomaszowie Mazowieckim zapytany został o odwołanie Wawrzyka i doniesienia medialne wskazujące, że dymisja związana jest z działaniami CBA. Szef rządu odpowiedział, że toczy się podstępowanie wyjaśniające i odpowiednie służby będą mogły przedstawić informacje, jeśli uznają to za stosowne.

Zastępca ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował w czwartek, że pierwsze sygnały dotyczące nieprawidłowości przy wydawaniu niektórych wiz dotarły do CBA w lipcu 2022 roku. "Centralne Biuro Antykorupcyjne podjęło szereg działań, które doprowadziły do wszczęcia śledztwa" - mówił Żaryn.

Z kolei zastępca dyrektora Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej prokurator Daniel Lerman wskazał, że śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 7 marca 2023 roku na podstawie materiałów przekazanych przez Centralne Biuro Antykorupcyjne. "Dotyczy ono płatnej protekcji przy przyspieszaniu procedur wizowych w stosunku do kilkuset wiz, składanych wniosków wizowych na przestrzeni półtora roku. Z tych kilkuset wiz większa część została załatwiona decyzjami odmowymi" - tłumaczył prokurator.

"Dzięki sprawnemu działaniu służb, prokurator wydziału zamiejscowego Prokuratury Krajowej przedstawił zarzuty 7 osobom w tym postępowaniu. Wobec trzech osób stosowane jest tymczasowe aresztowanie" - dodał prokurator. (PAP)

autor: Marcin Chomiuk

kno/