Wiceminister Śmiszek: jeżeli Kamiński i Wąsik myślą, że są ponad prawem to muszą liczyć się z konsekwencjami

2024-04-17 11:51 aktualizacja: 2024-04-17, 12:53
Politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, fot. PAP/Rafał Guz
Politycy PiS Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, fot. PAP/Rafał Guz
Jeżeli Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik myślą, że są ponad prawem to muszą liczyć się z konsekwencjami; brali udział w czynnościach, do których nie byli upoważnieni - mówił wiceszef MS Krzysztof Śmiszek odnosząc się do informacji, że b. posłowie PiS otrzymali wezwanie do prokuratury ws. nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie.

Były szef MSWiA Mariusz Kamiński (PiS) poinformował we wtorek, że wraz z Maciejem Wąsikiem (PiS) otrzymali wezwanie do prokuratury na najbliższy czwartek. "Prokuratorzy chcą nam postawić zarzut nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie" - powiedział Kamiński.

Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek (Lewica) stwierdził w środę w rozmowie z Gazeta.pl, że b. posłowie PiS "brali udział w czynnościach, do których nie byli upoważnieni". "Udawali posłów, naruszyli zakaz sądowy pełnienia funkcji publicznych, brali udział w głosowaniu" - podkreślił.

Śmiszek przytoczył artykuł Kodeksu karnego, zgodnie z którym za niestosowanie się do wyroku sądu przewiduje się karę pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. "Prokuratura robi swoją robotę. Należy tych ludzi przesłuchać i ewentualnie po przesłuchaniu postawić zarzuty" - powiedział. "Jeżeli Kamiński i Wąsik myślą, że są ponad prawem to muszą liczyć się z konsekwencjami" - dodał.

Polityk odniósł się też do informacji podanych we wtorek przez "Rzeczpospolitą", że Maciej Wąsik, Mariusz Kamiński i Daniel Obajtek mają startować w wyborach do Parlamentu Europejskiego z list PiS. "Chłopaki szukają bezpiecznej przestrzeni, nie są już posłami i może się załapią do PE" - ocenił Śmiszek.

Jak zazanczył, "w polityce trzeba mieć trochę przyzwoitości". "Jak się zostało skazanym prawomocnym wyrokiem przez niezależny sąd, który mówi: "byłeś funkcjonariuszem publicznym i złamałeś prawo", (...) to powinieneś się schować do mysiej dziury, odpokutować swoje grzechy i, jeżeli masz ochotę wrócić do polityki, to wrócić za 10 lat" - podkreślił.

"Ja bym się na miejscu Wąsika i Kamińskiego spalił ze wstydu. Gdyby mnie prawomocnie skazano wyrokiem za wykorzystywanie swoich funkcji, to bym poszedł nie tylko na wewnętrzną, ale i na zewnętrzną emigrację" - dodał.

21 grudnia 2023 r. Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł prawomocnie kary po dwa lata więzienia dla Kamińskiego i Wąsika, po roku więzienia dla dwóch pozostałych b. szefów CBA za działania operacyjne podczas "afery gruntowej". Według informacji na stronach sejmowych tego dnia obaj wzięli udział w sejmowych głosowaniach.

Wąsik powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej, że obaj skorzystali z drogi odwoławczej do Sądu Najwyższego i ten wypowiedział się w obu sprawach, uchylając postanowienie marszałka Hołowni o wygaszeniu im mandatu. "Dlatego uważamy, że nadal jesteśmy posłami" - mówił Wąsik.

"SN stwierdził też w uzasadnieniu, że wyrok z 20 grudnia nie ma wobec nas żadnej mocy prawnej. W związku z tym nie ma żadnego powodu, żebyśmy nie wykonywali swojego mandatu posła; dlatego ten mandat wykonywaliśmy" - relacjonował. Wąsik wyraził jednocześnie opinię, że taki pogląd prezentowała także Kancelaria Sejmu i pokazał screeny SMS-ów otrzymywanych z Kancelarii, na posiedzenia komisji, "czyli już po fakcie naszego głosowania".

"21 grudnia wzięliśmy udział w siedmiu głosowaniach i za to dzisiaj prokuratura chce nam stawiać zarzuty. Ale sama kancelaria, marszałek Hołownia traktowali nas jako posłów, bo byliśmy posłami, więc naszym obowiązkiem było wykonywanie tego mandatu" - powiedział Wasik. (PAP)

 

Autorka: Agata Andrzejczak

sma/