Wiceminister spraw zagranicznych: serdeczne, głęboko płynące z serca kondolencje dla narodu irańskiego

2024-05-20 09:09 aktualizacja: 2024-05-20, 11:56
Służby medyczne na miejscu wypadku śmigłowca, w którym zginął m.in. prezydent Iranu. Fot. PAP/Azin Haghighi / Moj News Agency / Anadolu/ABACAPRESS.COM
Służby medyczne na miejscu wypadku śmigłowca, w którym zginął m.in. prezydent Iranu. Fot. PAP/Azin Haghighi / Moj News Agency / Anadolu/ABACAPRESS.COM
Chciałbym w imieniu MSZ, w imieniu własnym i Lewicy, złożyć wyrazy ubolewania, serdeczne, głęboko płynące z serca kondolencje dla narodu irańskiego - powiedział w poniedziałek w Programie Pierwszym Polskiego Radia wiceszef MSZ Andrzej Szejna.

Prezydent Iranu Ebrahim Raisi i minister spraw zagranicznych Hossein Amirabdollahian zginęli w katastrofie śmigłowca - potwierdził w poniedziałek na platformie X wiceprezydent Iranu Mohsem Mansouri. Wcześniej o ich śmierci poinformował irański Czerwony Półksiężyc.

Do wypadku, w którym zginęli podróżujący helikopterem prezydent, minister spraw zagranicznych kraju i towarzyszące im osoby doszło w gęstej mgle w górzystym regionie na północnym zachodzie kraju. Telewizja państwowa nie podała bezpośredniej przyczyny katastrofy - podkreśliła agencja AP. Złe warunki pogodowe sprawiły, że ekipy ratownicze nie były w stanie szybko dotrzeć do obszaru, gdzie miał miejsce tragiczny wypadek.

Do katastrofy doszło, gdy prezydent Raisi wracał z uroczystości otwarcia tamy na rzece Araks na granicy Iranu i Azerbejdżanu, w której uczestniczył wraz z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem.

"Chciałbym w imieniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w imieniu własnym i Lewicy, złożyć wyrazy ubolewania, serdeczne, głęboko płynące z serca kondolencje dla narodu irańskiego, dla rodzin osób, które tragicznie zmarły" - powiedział Szejna. Zaznaczył, że "jest to tragedia dla Iranu niewyobrażalna".

Zapytany, czy Iran w związku z katastrofą będzie szukał winnych, wyraził nadzieję, że nie. "Te sygnały, które płyną dziś z Iranu wskazują, że sprawa jest jasna - to znaczy, że doszło do tragicznej katastrofy związanej z warunkami atmosferycznymi" - powiedział.

Wiceminister dodał, że tragedia wydarzyła się na terenie Iranu, więc, jak twierdzi, "trudno kogokolwiek oskarżać o jakiekolwiek akcje zbrojne".

Irańska konstytucja stanowi, że w przypadku śmierci prezydenta pierwszy wiceprezydent, którym jest obecnie Mohammad Mochber, obejmie to stanowisko za zgodą najwyższego przywódcy, a po upływie 50 dni zorganizowane zostaną wybory prezydenckie. (PAP)

kgr/