Wiceszef MSZ Andrzej Szejna: wyrażamy zaniepokojenie sytuacją po ogłoszeniu wyników wyborów w Wenezueli

2024-07-29 22:51 aktualizacja: 2024-07-30, 06:56
Państwowa komisja wyborcza Wenezueli poinformowała, że w niedzielnych wyborach prezydenckich zwyciężył dotychczasowy szef państwa Nicolas Maduro. Fot. PAP/EPA/ERNESTO GUZMAN
Państwowa komisja wyborcza Wenezueli poinformowała, że w niedzielnych wyborach prezydenckich zwyciężył dotychczasowy szef państwa Nicolas Maduro. Fot. PAP/EPA/ERNESTO GUZMAN
Wiceszef MSZ Andrzej Szejna wyraził zaniepokojenie związane z sytuacją po ogłoszeniu wyników wyborów prezydenckich w Wenezueli, szczególnie doniesieniami dotyczącymi możliwych nieprawidłowości. Podkreślił też szacunek dla woli wenezuelskich wyborców.

Jednocześnie zapowiedział, że Warszawa nie będzie zajmować oficjalnego stanowiska w sprawie.

W poniedziałek władze Wenezueli ogłosiły, że obecny szef państwa Nicolas Maduro zdobył w niedzielnych wyborach prezydenckich 51 proc. głosów, zaś kandydat opozycji Edmundo Gonzalez - 44 proc. Jednak zdaniem opozycji to Gonzalez zwyciężył uzyskując 70 proc. głosów. Na zdecydowane zwycięstwo Gonzaleza wskazywały także sondaże powyborcze.

"Uważnie obserwujemy sytuację w Wenezueli, która jest ważnym politycznie i gospodarczo krajem dla wspólnoty międzynarodowej. MSZ podkreśla wagę transparentności i szacunek dla woli wyborców we wszystkich krajach, także Wenezueli. Podobnie jak część państw - jak USA i Wielka Brytania - wyrażamy zaniepokojenie obecnymi wydarzeniami, szczególnie doniesieniami dotyczącymi możliwych nieprawidłowości" - powiedział PAP Szejna.

Wiceszef MSZ podkreślił jednocześnie, że Polska nie podejmuje działań, które można byłoby odczytać jako jakąkolwiek ingerencję dotyczącą procesu wyborczego w innym kraju i wstrzymuje się z oceną wyborów w Wenezueli do czasu "wyklarowania się sytuacji".

"Jednocześnie uważnie słuchamy głosów płynących w tej sprawie ze świata. Szczególnie ważna jest tu rola USA, które obserwują te wydarzenia z bliska, oraz głos szefa unijnej dyplomacji" - zaznaczył. Wyraził nadzieję na uspokojenie sytuacji - w Wenezueli i całym regionie.

W poniedziałek szef unijnej dyplomacji Josep Borrell podkreślił, że trzeba uszanować wolę mieszkańców Wenezueli, którzy głosowali pokojowo nad przyszłością swojego kraju. Jak zaznaczył kluczowy jest dostęp do protokołów głosowania.

Amerykański sekretarz stanu Antony Blinken natomiast oświadczył, że USA mają "poważne wątpliwości" co do ogłoszonych w poniedziałek wyników wyborów prezydenckich w Wenezueli.

Wielka Brytania jest zaniepokojona doniesieniami dotyczącymi "poważnych nieprawidłowości" podczas wyborów prezydenckich w Wenezueli - oświadczyło w poniedziałek brytyjskie MSZ na platformie X. Foreign Office twierdzi, że do poważnych nadużyć miało dojść podczas "liczenia głosów i ogłaszania wyników niedzielnych wyborów prezydenckich w Wenezueli". "Wzywamy do szybkiej i przejrzystej publikacji pełnych szczegółowych wyników, aby zapewnić, że rezultaty wyborów odzwierciedlają głosy narodu wenezuelskiego" - zaapelował resort spraw zagranicznych w Londynie.

Podobne wezwania napłynęły także z innych państw, a część zagranicznych przywódców wstrzymała się z uznaniem wyników wyborów.

W poniedziałek po południu rządy 9 krajów latynoamerykańskich we wspólnym piśmie wyraziły zaniepokojenie sposobem przeprowadzenia wyborów w Wenezueli. Ich zdaniem głosowanie nie było "przejrzyste, a jego wynik wzbudza wątpliwości". (PAP)

gn/