Wiceszef MSZ został zapytany, czy po latach "chłodnych relacji na linii Warszawa-Berlin" relacja Polski z Niemcami wymaga odbudowy. "Oczywiście" - odpowiedział Szejna.
Wskazał, że wiele kwestii, które wymagają przepracowania przez polską i niemiecką dyplomację, w tym rozmów na najwyższym szczeblu, zostało sprowadzonych "tylko do pewnej, można powiedzieć, połajanki ze strony Polski pod adresem Niemiec i jakichś wewnątrzpolitycznych interesów ówczesnej partii rządzącej".
Jak dodał, "kłótnia z kimś, z kim robi się dobre interesy, jest niemądra".
"I to z kimś, z kim można je zrobić w wielu sprawach: chociażby Ukrainy, wspólny front w ramach bilateralnej współpracy czy Trójkąta Weimarskiego, bo kwestie migracyjne, czy pakt migracyjny, w różnych płaszczyznach leży w interesie bardzo wielu krajów" - powiedział.
W tym kontekście wskazał na premier Włoch Giorgię Meloni, która dostrzegając interesy swojego kraju "jest dzisiaj zwolennikiem paktu migracyjnego".
"Ona chciałaby, tak jak Polska powinna, dostać dodatkowe środki, mieć wsparcie Niemiec (...) np. na wzmocnienie naszej granicy, na wzmocnienie obronności (...) w ramach NATO (...) dodatkowe środki w związku z kosztami, które Polska ponosi na rzecz naszych przyjaciół z Ukrainy" - powiedział wiceminister.
Jak zaznaczył, "trzeba działać wyprzedzająco", dlatego Niemcy "są nam bardzo potrzebne jako sojusznik, a nie przeciwnik". Jak dodał, wierzy, że dojdzie do pokoju na warunkach akceptowalnych przez Ukrainę, jednak w innym wypadku, np. posunięcia wojsk rosyjskich czy załamania się Ukrainy, "będziemy mieli kolejne miliony naszych przyjaciół w naszym kraju" - powiedział.
Zaznaczył, że o tym trzeba rozmawiać z Unią Europejską, a nie - kłócić się.
W ocenie wiceministra sprawa reparacji wojennych nie powinna zostać zawieszona lub zamknięta na potrzeby odbudowy relacji Polski i Niemiec.
"Uważam, że sprawa reparacji, przy całej świadomości skomplikowania prawnego tego tematu oraz znając stanowisko Niemiec, powinna być poruszana" - ocenił. Wskazał jednocześnie, że "w inny sposób - metodami dyplomatycznymi, naciskami, ale też twardym stanowiskiem".
Zaznaczył też, że studia telewizyjne czy radiowe nie są miejscem do omawiania szczegółów tej kwestii.
Dopytywany, czy stanowisko pełnomocnika ds. strat wojennych przy MSZ dalej będzie funkcjonowało, odpowiedział, że nie wie. "To jest decyzja pana ministra (Sikorskiego - PAP), nic nie wiem, że miałoby być likwidowane" - dodał.
1 września 2022 r. zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. 3 października 2022 r. minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do strony niemieckiej, dotyczącą odszkodowań wojennych. Polska domaga się w niej m.in. odszkodowania za straty materialne i niematerialne w wysokości 6 bilionów 220 miliardów 609 milionów złotych i zrekompensowania szkód.
3 stycznia ub.r. MSZ przekazało, że resort dyplomacji RFN udzielił odpowiedzi na tę notę. Według rządu RFN, sprawa reparacji i odszkodowań za straty wojenne pozostaje zamknięta, a rząd niemiecki nie zamierza podejmować negocjacji w tej sprawie. (PAP)
kh/