Wiktor Juszczenko: słowa Lecha Kaczyńskiego w Gruzji były proroctwem, odsłoniły prawdziwe oblicze Rosji

2023-08-18 07:48 aktualizacja: 2023-08-18, 12:24
Lech Kaczyński. Fot. PAP/Leszek Szymański
Lech Kaczyński. Fot. PAP/Leszek Szymański
To proroctwo, ostrzeżenie przed rosyjskimi planami ujarzmienia sąsiadów, o których przed tysiącami Gruzinów mówił śp. prezydent Lech Kaczyński, zaczęło się niemal natychmiast spełniać, odsłaniając światu prawdziwe oblicze Rosji – powiedział PAP były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko. Skomentował tak przemówienie polskiego prezydenta, prof. Lecha Kaczyńskiego, wygłoszone w 2008 roku w Tibilisi, kilka dni po rozpoczęciu przez Rosję wojny przeciwko Gruzji.

To wtedy polski prezydent, prof. Lech Kaczyński, wypowiedział historyczne słowa: "I my też wiemy świetnie, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę!".

„Wydarzenia z sierpnia 2008 roku zapoczątkowały nową erę. Rosja otwarcie zakwestionowała wcześniej uznaną niepodległość państwową i integralność terytorialną byłych republik ZSRR. Gruzja stała się pierwszym punktem nowego planu, którego większość europejskich przywódców nie potrafiła odpowiednio i sprawiedliwie ocenić” – zauważył ukraiński polityk, komentując rozpoczęcie wojny rosyjsko-gruzińskiej.

Prezydent Juszczenko podkreślił, że w czasie „gdy Rosja kupowała lojalność krajów starej Europy”, nikt nie wyczuł rosyjskiego zagrożenia lepiej, niż przywódcy krajów, które dopiero niedawno zrzuciły jarzmo rosyjsko-sowieckiej okupacji.

Na wiecu, którego gospodarzem był ówczesny prezydent Gruzji Micheil Saakaszwili, polskiemu prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu towarzyszyli przywódcy państw Europy środkowo-wschodniej: prezydent Estonii Toomas Hendrik Ilves, prezydent Litwy Valdas Adamkus, premier Łotwy Ivars Godmanis oraz prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko.

„Bardzo precyzyjne słowa, które wtedy wybrzmiały, opisywały główne strategiczne zagrożenie dla całej Europy i świata na nadchodzące dziesięciolecia” – wskazał rozmówca PAP. „Wielu w tamtym czasie odbierało nasze ostrzeżenia jako przejaw historycznych traum, chociaż mieliśmy absolutnie jasne poczucie, że otwiera się właśnie nowy obraz przyszłości” – dodał.

Zapytany o to, czy gdyby ostrzeżenia prezydenta prof. Lecha Kaczyńskiego zostały przed 15 laty potraktowane poważniej, dałoby się uniknąć rosyjskiej inwazji na Ukrainę, Juszczenko odpowiedział: „tylko osoba nie znająca historii może nazwać te dwie wojny zbiegiem okoliczności”.

„Z perspektywy czasu widać logiczny związek wojny przeciwko Gruzji i wszystkiego, co nastąpiło potem, z dzisiejszą wojną przeciwko Ukrainie włącznie. Polska zajmuje pozycję najsilniejszego ostrzeżenia przed złudzeniami na temat tego, czym jest Rosja; ten głos jest niezwykle potrzebny dla zwycięstwa Ukrainy” – zaznaczył Juszczenko.

„Ważne, by wyciągnąć wnioski z +pojednania+ z Kremlem, które opierało się wówczas na błędnym podejściu i niezrozumieniu tego, kto jest agresorem. Rosja uzyskała status aktora pokojowego i poczucie permisywizmu; wkrótce zaczęła to wykorzystywać, drwiąc z europejskiej ostrożności, politycznej naiwności i słabości” – ocenił rozmówca PAP.

W nocy z 7 na 8 sierpnia 2008 roku Rosja napadła na Gruzję. Konflikt rozpoczął się po serii osetyjsko-rosyjskich prowokacji. Pod pretekstem ochrony ludności samozwańczych republik Rosja wprowadziła do nich swoje wojska, zajmując również część terytoriów Gruzji, z których potem się wycofała. W efekcie pięciodniowej wojny Tbilisi utraciło kontrolę nad separatystycznymi regionami, a Rosja 26 sierpnia 2008 roku uznała "niepodległość" Abchazji i Osetii Południowej, co Gruzja określiła jako "jawną aneksję".

Podczas wygłoszonego 12 sierpnia 2008 roku przemówienia w stolicy Gruzji ówczesny prezydent Polski prof. Lech Kaczyński wezwał do solidarności Zachodu wobec zagrożenia płynącego z Rosji oraz do walki przeciw imperializmowi, który Moskwa nieustannie próbuje ożywić.

Pełniący urząd prezydenta Ukrainy w latach 2005-10 Wiktor Juszczenko skomentował również obecną współpracę Warszawy i Kijowa w kontekście trwającej w swojej ojczyźnie wojny.

„Polska jest zdecydowanie strategicznym partnerem Ukrainy w całym spektrum spraw – od wzmocnienia armii ukraińskiej, udzielenia azylu milionom ludzi z Ukrainy, po aktywne wspieranie unijnych i natowskich aspiracji Kijowa” – zaznaczył.

Podkreślił, że „wieloletnia ścisła współpraca, historia przyjaznych stosunków osobistych prezydentów przez większość lat naszej niepodległości stworzyły potężny zasób, z którego czerpie się obecnie pomoc militarną, gospodarczą, polityczną, a także wzajemny szacunek”.

„Polska przyspieszyła proces +europeizacji+ i desowietyzacji polityki zagranicznej Ukrainy; była dla nas przykładem udanej integracji z UE i NATO” – wskazał Juszczenko.

Autor: Jakub Bawołek (PAP)

kgr/