Władze Niemiec nie potwierdzają doniesień o wystrzeleniu amunicji sygnałowej przez rosyjski okręt

2024-12-04 17:16 aktualizacja: 2024-12-04, 21:14
Niemieckie śmigłowce. Fot. PAP/EPA/	ANNA SZILAGYI
Niemieckie śmigłowce. Fot. PAP/EPA/ ANNA SZILAGYI
Rzecznik ministerstwa obrony Niemiec oznajmił w środę, że nie może potwierdzić doniesień o incydencie na Morzu Bałtyckim - podała agencja Reutera. Według niemieckiej agencji dpa załoga rosyjskiego okrętu wystrzeliła amunicję sygnałową podczas misji zwiadowczej śmigłowca Bundeswehry na tym obszarze.

Wcześniej Baerbock krótko wspomniała o tym incydencie na marginesie spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO w Brukseli. Nie wiadomo jeszcze, kiedy doszło do tego zdarzenia - przekazał "Die Welt". Gazeta przypomniała, że amunicję sygnałową stosuje się zwyczajowo tylko w sytuacjach kryzysowych.

Szefowa MSZ Niemiec zwróciła uwagę, że po Morzu Bałtyckim przemieszczają się statki, które są zaangażowane w omijanie sankcji nałożonych na Rosję w związku z agresją na Ukrainę. Baerbock zapowiedziała też zintensyfikowanie monitoringu rurociągów i kabli telekomunikacyjnych na Morzu Bałtyckim. Według ministry, z powodu wzrostu liczby rosyjskich ataków hybrydowych zakres ochrony infrastruktury krytycznej powinien zostać rozszerzony.

W listopadzie doszło do uszkodzenia dwóch kabli telekomunikacyjnych na Bałtyku, łączących Litwę ze Szwecją oraz Finlandię z Niemcami. W obu przypadkach przyczyna jest nadal niejasna. Szwedzkie władze badają możliwość sabotażu. Śledczy koncentrują się na chińskim kontenerowcu Yi Peng 3, który podobno miał przepłynąć obok uszkodzonych części kabli. W ubiegłym roku poważnie uszkodzony został gazociąg między Finlandią a Estonią.

Po uszkodzeniu kabli telekomunikacyjnych premier Donald Tusk zaproponował wspólny nadzór nad sytuacją na Bałtyku, który miałby być realizowany przez siły morskie państw zachodnich.

Z Monachium Iwona Weidmann (PAP)

ipa/ szm/gn/