Po tym, jak Sejm nie wyraził w poniedziałek w głosowaniu wotum zaufania rządowi Mateusza Morawieckiego, Sejm przystąpił do debaty i wyboru nowego szefa rządu. Kandydatem na premiera koalicji KO, Trzeciej Drogi i Lewicy, która ma większość 248 posłów, jest szef PO Donald Tusk.
Włodzimierz Czarzasty zadeklarował, że jego klub będzie głosował za kandydaturą Donalda Tuska na premiera.
"To jest bardzo trudna koalicja" - powiedział wicemarszałek. "To nie jest koalicja realizacji programu jednej partii. Wiem, co to znaczy, kiedy się tworzy koalicję. (...) Wiem, ile trzeba z siebie dać, ile trzeba iść na ustępstwa, żeby stworzyć mądrą, rozsądną koalicję. Żeby to zrobić trzeba być mądrym i rozsądnym człowiekiem" - dodał.
"Lewica wchodzi do tego rządu, aby być gwarantem naszych lewicowych priorytetów programowych - świeckiego państwa, praw kobiet, budowy mieszkań na wynajem, usług publicznych, ochrony praw pracowniczych, renty wdowiej. Lewica wchodzi do tego rządu po 18 latach nie rządzenia. Lewica chce współrządzić, ale wiemy, że nie będzie łatwo" - podkreślił.
Jak zaznaczył wicemarszałek Czarzasty, "Donald Tusk umiał stworzyć tę koalicję, a my umieliśmy się w tej koalicji znaleźć".
"Pan nie ma wyobraźni, co to znaczy być w polityce podmiotem" - powiedział do Mariusza Błaszczaka, odnosząc się do jego słów, że "Lewica straci tożsamość, bo Donald Tusk nie pozwoli jej zrealizować żadnego ze swoich pomysłów".
"Pan nie był nigdy podmiotem, pan zawsze był człowiekiem, który wykonywał rozkazy pana Kaczyńskiego" - kontynuował Czarzasty. "A w tej koalicji będą cztery struktury, które będą podmiotem od początku do końca" - powiedział.
"Polsce potrzebne są rozliczenia. Przyjdą na was" - dodał, kierując swoje słowa do polityków Prawa i Sprawiedliwości.
"Chcę wam obiecać jedną rzecz. Rozliczenia będą sprawiedliwe, a nie mściwe. (...) To będzie prokuratura, to będą sądy, to będzie Trybunał Stanu. To nie będzie szczucie na człowieka jednego czy drugiego. To nie będzie tak, że będziecie nas zaszczuwali, że będziecie mówili, że jesteśmy złymi ludźmi. To nie będzie tak, jak robiliście temu człowiekowi (Donaldowi Tuskowi - PAP) przez ostatnie dwa lata, ale nie daliście rady. I nie dacie rady" - podsumował.
"Szanuję w Tusku tolerancję, doświadczenie, otwartość. Szanuję w Tusku to, że ma dystans do różnych rzeczy" - powiedział. Dodał, że uważa Donalda Tuska za "równego gościa". "Normalny facet, normalny gość, uśmiechnięty" - dodał.
"Budujemy wzajemne zaufanie, bo jesteśmy różni. On jest z innej historycznej polityki, i ja jestem z innej historycznej polityki i mówię o tym, bo Polska nie jest taka sama i ludzie mają prawo być różni" - powiedział. "Ale wiem jedną rzecz, wiem, że łączy nas jedna myśl, myśl o pogodnej, uśmiechniętej, tolerancyjnej, zdystansowanej do wszystkiego Polski" - podsumował. (PAP)
Autorka: Katarzyna Herbut
gn/