Nowicki urodził się 22 lutego 1989 roku w Białymstoku. Należy do najbardziej utytułowanych młociarzy w historii.
"Pomimo upływu lat staram się przede wszystkim pracować i cieszyć się sportem, aby mieć motywację. Chcę cieszyć się z tego, co mam i z tego, co dał mi los" - kontynuował.
Ostatnie tygodnie Nowicki spędził na zgrupowaniu na Teneryfie.
"Mieszkaliśmy na północy wyspy w mieście Los Realejos, niedaleko Puerto de la Cruz i 30 kilometrów od stolicy - Santa Cruz De Tenerife. Miałem zapewnione rzutnię i siłownię, było też porządne zaplecze mieszkaniowe i dobre jedzenie, czyli wszystko, co jest potrzebne do treningu. Pogoda była bardzo dobra. Na pewno lepsza niż w Polsce. Cały czas świeciło słońce, a temperatura na ogół wynosiła 22-23 stopnie. To naprawdę optymalne warunki do treningu. Mogłem dużo rzucać i skupiać się na elementach technicznych. Można było zrobić więcej niż w zimowych warunkach. Po to właśnie są takie wyjazdy" - relacjonował lekkoatleta.
Teneryfa jest jedną z popularnych turystycznych destynacji. To największa i najludniejsza z Wysp Kanaryjskich. Są tam m.in. obiekty wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO - wulkan Pico del Teide wraz z parkiem narodowym oraz zabytkowe miasto La Laguna.
"Nie miałem wiele wolnego czasu, bo głównie byliśmy skupieni na treningu. Tylko w niedzielę mieliśmy więcej odpoczynku i trochę możliwości, by ciekawie spędzić czas. Ale od poniedziałku do soboty cały tydzień był wypełniony treningami. Przyjechałem tam jednak do pracy, a nie na wakacje. Doceniam to, że miałem możliwość trenowania w dobrych warunkach. Ten czas starałem się przede wszystkim wykorzystać na trening" - podkreślił mistrz olimpijski z Tokio.
Nowicki wraz z trenerką Joanną Fiodorow nie był jedynym lekkoatletą trenującym na Teneryfie.
"Byli tam również młociarze, oszczepnicy i dyskobole z Finlandii. Przez pewien czas trenowała z nami Malwina Kopron ze swoim dziadkiem" - dodał.
W środę Nowicki wrócił do Polski, ale już w przyszłym tygodniu wyjeżdża na kolejne zgrupowanie. Tym razem do Republiki Południowej Afryki.
"Następnie mamy zaplanowany obóz w Turcji. Pod koniec kwietnia polecę na zawody do Kenii i wrócę do Turcji" - poinformował.
Startem w Nairobi Nowicki zainauguruje sezon olimpijski.
"To będzie mój pierwszy start w sezonie. Jednak będzie go można traktować nieco z przymrużeniem oka, bo podejdę do niego z marszu, będąc w pełnym treningu. Takie zawody są potrzebne, żeby powoli wchodzić w rytm startowy i przecierać się. Poczuć stres i adrenalinę" - tłumaczył.
35-letni młociarz wygrał już wszystko w swojej karierze. Ma w dorobku medale igrzysk olimpijskich, mistrzostw świata i Europy. Wielokrotnie był mistrzem kraju.
"Wszystkie swoje osiągnięcia traktuję jako historię i staram się znajdować nowe cele. W każdym sezonie wyznaczam sobie cel i do niego dążę. Nie popadam w samozachwyt, nie osiadam na laurach, tylko pomimo zaawansowanego jak na sportowca wieku, co roku staram się czerpać radość z tego, co robię. Jeśli uda się zrealizować cele na ten sezon, to będę bardzo zadowolony. Tak staram sobie układać to w głowie" - oznajmił Nowicki.
W zeszłym roku zawodnik Podlasia Białystok zdobył srebrny medal mistrzostw świata w Budapeszcie. Złoto wywalczył Kanadyjczyk Ethan Katzberg. Nowicki skupia się na swoich przygotowaniach i nie myśli o rywalach.
"Nie śledzę tego i się nie emocjonuję. Skupiam się na sobie. Mam swoją pracę do wykonania. Reszta mnie nie interesuje. Rywalom będę przypatrywał się w sezonie. Może dzięki temu zachowuję spokój i nic mnie nie rozprasza" - zauważył.
W Paryżu Nowicki powalczy o kolejne olimpijskie laury, ale nie wyklucza także występu w igrzyskach w Los Angeles w 2028 roku.
"Wszystko zależy od tego, jak będę prezentował się pod względem fizycznym i jaki będzie mój stan zdrowia za kilka lat. Na razie nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Jestem skupiony na tym sezonie. Jak zakończę swoje starty w tym roku, to zastanowię się, co robić dalej. Teraz nawet nie myślę o następnym roku" - zakończył lekkoatleta.(PAP)
Autor: Maciej Gach
kgr/