"Wskazano konkretną celę i zmiany w wyglądzie". Prokuratura o poszukiwaniach posła Romanowskiego w klasztorze

2024-12-27 12:08 aktualizacja: 2024-12-27, 22:00
Klasztor św. Stanisława w Lublinie/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Klasztor św. Stanisława w Lublinie/zdjęcie ilustracyjne Fot. PAP/Wojtek Jargiło
Prokuratura 19 grudnia wydała postanowienie o zatrzymaniu Romanowskiego i przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych Klasztoru św. Stanisława OO. Dominikanów w Lublinie - poinformował w piątek PAP rzecznik PK Przemysław Nowak. W postanowieniu prokuratury nie określono - w jaki sposób mają być realizowane czynności.

19 grudnia doszło do przeszukania przez policję klasztoru dominikanów w Lublinie. Z doniesień medialnych wynika, że akcja była powiązana ze sprawą Romanowskiego, posła PiS oskarżanego o nadużycia w związku z Funduszem Sprawiedliwości.

Według relacji mediów cała akcja miała trwać dwie godziny, a funkcjonariusze robili fotografie pomieszczeń mieszkalnych zakonników. Media informowały też o wykorzystaniu w akcji służbowych dronów.

Jak poinformował w piątek PAP rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Nowak, 19 grudnia wydano postanowienie o zatrzymaniu Romanowskiego oraz o przeszukaniu pomieszczeń mieszkalnych Klasztoru św. Stanisława OO. Dominikanów w Lublinie. Czynności policji w klasztorze trwały od godz. 15.15 do godz. 16.40.

Wykonanie postanowienia powierzono funkcjonariuszom Komendy Stołecznej Policji. Nowak podkreślił, że prokuratura nie konkretyzowała, w jaki sposób, ani z użyciem jakich środków mają być realizowane czynności.

Nowak podkreślił, że przed przystąpieniem do czynności wręczono przeorowi klasztoru postanowienie prokuratury o przeszukaniu.

"W przeszukaniu uczestniczyła osoba przez niego wskazana. Po zakończeniu czynności przeor do protokołu oświadczył, że +nie ma żadnych zastrzeżeń co do sposobu przeszukania+" - poinformował Nowak i zaznaczył, że w trakcie realizacji postanowienie prokuratury nie dokonano przeszukania żadnego miejsca przeznaczonego do sprawowania kultu religijnego.

Nowak dodał, że dzień wcześniej do PK wpłynęła informacja świadcząca, że były wiceminister przebywa w klasztorze, a widziany w nim był "w ubiegłą niedzielę". Informacja ta - dodał Nowak - dotyczyła konkretnej celi, w której miał przebywać Romanowski, oraz zawierała opis zmian w jego wyglądzie.

W związku z tym prokuratura uznała, że informacja o jego pobycie w klasztorze uzasadnia przypuszczenie, że Romanowski może znajdować się we wskazanych pomieszczeniach.

Przeszukanie klasztoru w Lublinie. List zakonnika

O szczegółach media dowiedziały się z listu o. Wiśniewskiego, który ten wystosował do o. Dariusza Wilka - przewodniczącego Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce. Duchowny zastrzegł w nim, że zakonnicy klasztoru nie znają posła Romanowskiego i nigdy z nim nie rozmawiali.

"Bulwersującym jest fakt, że podejrzewano braci o ukrywanie człowieka poszukiwanego listem gończym" - czytamy w opublikowanych fragmentach listu.

Ojciec Wiśniewski podkreślił, że były wiceminister "nie ma jakiegokolwiek związku z Klasztorem Lubelskim".

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak pytany w piątek w Polsat News o przeszukanie klasztoru w Lublinie ocenił, że działania musiały mieć swoje źródło w jakiejś uprawdopodobnionej informacji - np. mówiącej o tym, że może być tam poszukiwana osoba albo rzeczy z nią związane.

"Będę zawsze bronił policjantów. Robią swoje. Mają zlecenie - postanowienie prokuratury, działają po prostu według swojej największej wiedzy. Pamiętajmy, że tu chodzi o poszukiwanie osoby podejrzanej o bardzo poważne przestępstwa" - zaznaczył.

Dodał, że jeśli są jakieś wątpliwości co do przeprowadzonych działań, pozostaje droga prawna i można złożyć zażalenie na czynności prokuratury.

"Ani w działaniu prokuratury, ani w działaniu policji nie ma żadnego elementu jakiejś wojny z Kościołem, ataku na Kościół. To jest po prostu poszukiwanie przestępcy" - stwierdził minister.

Dodał, że rozmawiał z ministrem sprawiedliwości, który przekazał mu, że w piątek o całej sprawie będzie informowała prokuratura.

Również w piątek Romanowski poinformował na X, że w ramach interwencji poselskiej skierował do premiera Donalda Tuska pismo "z żądaniem podjęcia natychmiastowych działań mających na celu wyjaśnienie sprawy oraz zapewnienie jej transparentności".

"Wnoszę o publiczne ujawnienie wszystkich dokumentów i dowodów, które stanowiły podstawę do: 1. Wydania Europejskiego Nakazu Aresztowania (ENA) oraz skierowanie wniosku o wydanie czerwonej noty Interpolu wobec mojej osoby. 2. Postanowienia o przeszukaniu klasztoru Dominikanów w Lublinie w dniu 19 grudnia br." - czytamy w zamieszczonym przez Romanowskiego na X piśmie.

Romanowski apeluje o zbadanie sprawy przeszukania

Romanowski zaapelował m.in. o "zbadanie sprawy przeszukania klasztoru Dominikanów w Lublinie również pod kątem możliwości popełnienia przestępstwa nadużycia władzy oraz wytwarzania fałszywych dowodów w sprawie".

"Należy także wskazać na profanację miejsca kultu religijnego oraz naruszenie postanowień konkordatu w wyniku działań policji i prokuratury. Domagam się ujawnienia nazwisk wszystkich osób zaangażowanych w tę akcję, w tym policjantów oraz ich przełożonych" - napisał.

Były wiceminister sprawiedliwości, poseł PiS Marcin Romanowski, podejrzany w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości, otrzymał azyl polityczny na Węgrzech. Wcześniej tego dnia, 19 grudnia, Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował o wydaniu wobec polityka Europejskiego Nakazu Aresztowania. Wobec posła PiS prokuratura planuje ogłoszenie nowych zarzutów.

Co prokuratura zarzuca Marcinowi Romanowskiemu?

Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości trwa od lutego 2024 r. To postępowanie rozwojowe, obecnie obejmujące kilkanaście wątków, które toczy się m.in. w sprawie przekroczenia w ubiegłych latach uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ministra sprawiedliwości oraz urzędników resortu, którzy byli odpowiedzialni za pieniądze z funduszu.

W przypadku Romanowskiego, który w latach 2019-2023 był wiceszefem MS, nadzorującym Fundusz Sprawiedliwości, prokuratura zarzuca mu popełnienie 11 przestępstw m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na pieniądze z tego funduszu.

Przestępstwa Romanowskiego miały polegać m.in. "na wskazywaniu podległym pracownikom podmiotów, które powinny wygrać konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości". Polityk miał też zlecać poprawę błędnych ofert przed ich zgłoszeniem oraz dopuszczał do udzielenia dotacji podmiotom, które nie spełniały wymogów formalnych i materialnych. Zarzuty dotyczą również przywłaszczenia pieniędzy w łącznej kwocie ponad 107 mln złotych oraz usiłowania przywłaszczenia pieniędzy w kwocie ponad 58 mln złotych. (PAP)

nl/ mml/ ak/ godl/ jpn/ mar/