Wypadek strażaków OSP. Nie popisali się odpowiedzialnością

2024-01-04 11:49 aktualizacja: 2024-01-04, 13:05
Wóz strażacki Fot. PAP/Marcin Gadomski
Wóz strażacki Fot. PAP/Marcin Gadomski
Policjanci z Lidzbarka (warmińsko-mazurskie) wyjaśniają okoliczności wypadku z udziałem wozu strażackiego OSP, który uderzył w przydrożne drzewo. 51-letni kierowca przewieziony do szpitala opuścił go na własne żądanie, by po kilku godzinach pojawić się na komisariacie. Badanie alkomatem pokazało, że mężczyzna miał 1,5 promila alkoholu w organizmie - podała policja.

W środę ok. 12.00 w miejscowości Skurpie w gminie Płośnica strażacy OSP Rutkowice mieli wypadek samochodowy. Wóz zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Do wypadku doszło, gdy strażacy ochotnicy wracali po udzieleniu pomocy uczestniczce innego wypadku.

Samochodem jechało trzech mężczyzn, kierujący i dwóch pasażerów. Po uderzeniu w drzewo kierowca i jeden pasażer z ogólnymi obrażeniami zostali przetransportowani karetką pogotowia do szpitala w Działdowie.

Mł. asp. Justyna Nowicka z Komendy Powiatowej Policji w Działdowie powiedziała PAP, że policjanci pojechali do szpitala, by zbadać trzeźwość strażaków. Na miejscu okazało się, że w placówce przebywał tylko pasażer pojazdu mieszkaniec gminy Płośnica, który był trzeźwy. Kierowca wozu strażackiego, 51-letni mieszkaniec gminy Płośnica, opuścił szpital na własne żądanie i oddalił się z miejsca - dodała.

Po godz. 15.30 mężczyzna stawił się na komisariacie policji w Lidzbarku. Badanie stanu trzeźwości wykazało prawie 1,5 promila alkoholu w jego organizmie. 51-latek został zatrzymany. Pobrano od niego krew do badań. Postępowanie w tej sprawie prowadzą policjanci z Lidzbarka. (PAP)

autor: Agnieszka Libudzka

mar/