Wystartował 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni

2024-09-23 22:15 aktualizacja: 2024-09-25, 14:07
Ekipa filmu "Pod wulkanem" przed wejściem na galę otwarcia 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Fot. PAP/Adam Warżawa
Ekipa filmu "Pod wulkanem" przed wejściem na galę otwarcia 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Fot. PAP/Adam Warżawa
"Pod wulkanem" Damiana Kocura o ukraińskiej rodzinie, którą wybuch wojny zastaje podczas wakacji na Wyspach Kanaryjskich, zainaugurowało w poniedziałek wieczorem 49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Produkcja jest polskim kandydatem do Oscara i jednym z 16 tytułów walczących o Złote Lwy.

Podczas uroczystości otwarcia 49. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni dyrektorka artystyczna Joanna Łapińska przypomniała, że w tym roku formuła wydarzenia została odświeżona i uczestnicy mogą spodziewać się wielu nowości. "Mamy nową sekcję konkursową Perspektywy, nowy system przyznawania niektórych nagród festiwalowych, międzynarodowy skład jurorski, nowe wydarzenia dla młodych, dla studentów i studentek szkół filmowych i wydziałów filmowych w Polsce – mówię o Gdynia Campus - oraz obok starych, silnych partnerstw te nowe – i tu także międzynarodowe m.in. z Europejską Akademią Filmową. Bardzo dziękuję koleżankom i kolegom z Komitetu Organizacyjnego, że wsparli moje pomysły, że razem wprowadziliśmy te zmiany. Dziękuję też wspaniałej ekipie festiwalowej. Jesteście najlepsi i to zaszczyt z wami pracować" - stwierdziła.

Według Łapińskiej, Gdynia ma być festiwalem łączącym, wspólnotowym, "dla wszystkich – dla młodych, dla tych bardziej doświadczonych, dla środowiska filmowego i osób kochających kino z całej Polski". "Chcę, abyśmy byli festiwalem uważnym, aktualnym, festiwalem rozmów istotnych, bo nasz głos się liczy. Tej uważności i wrażliwości przede wszystkim życzę nam na kolejne festiwalowe dni" - podsumowała.

Ministra kultury i dziedzictwa narodowego Hanna Wróblewska zwróciła uwagę, że FPFF "to więcej niż tylko pokazy filmowe - to spotkanie całej branży, platforma dialogu i miejsce spotkania wszystkich środowisk polskiej kinematografii". Dodała, że w ostatnich latach wydarzenie mierzyło się z różnego rodzaju naciskami i rozgrywkami. "Dziś mamy szansę uczynić go prawdziwym świętem polskiego kina. Realizując ten festiwal, myślmy o przyszłości. O tym, co zostawimy przyszłym pokoleniom. To szczególnie ważne na rok przed jubileuszem festiwalu" - powiedziała w klipie wideo odtworzonym w trakcie gali.

Dyrektor festiwalu Leszek Kopeć nawiązał do trudnej sytuacji w kraju związanej z powodzią. "Nasza ekipa zaproponowała, by przeznaczyć znaczącą część środków ze sprzedaży gadżetów festiwalowych - i żebyśmy zrezygnowali z wesołego teledysku, z którego środki też przeznaczymy na pomoc dla powodzian. Współczujemy i jesteśmy z myślą razem z nimi. Staramy się, żeby choć trochę odczuli nasze wsparcie" - zapewnił.

Prezydent Gdyni Aleksandra Kosiorek wyraziła radość, że miasto ponownie staje się "polską stolicą filmu". "Cieszę się, że jest taka przestrzeń, w której możemy przeżywać każde emocje. Każde dzisiaj są uzasadnione i każde w nadchodzącym tygodniu się państwu przydadzą. Życzę silnych wzruszeń, uzasadnionego gniewu, pięknej nadziei i słodkiej miłości. Dziękuję organizatorom i wszystkim ludziom, którzy przyczynili się do tego, że możemy się tu spotkać. Gratuluję wszystkim, których filmy będą pokazane na festiwalu i dziękuję za waszą ogromną pracę i trud włożony w tak wspaniałe dzieła" - zaznaczyła.

Tego wieczoru w Teatrze Muzycznym w Gdyni zaprezentowano pierwszy z 16 filmów ubiegających się o Złote Lwy - "Pod wulkanem" Damiana Kocura. Obraz opowiada o inteligenckiej ukraińskiej rodzinie Kovalenków, która w trakcie wakacji na Teneryfie dowiaduje się o inwazji Rosji na ich kraj. "Filmowe wydarzenia oglądamy z perspektywy młodej dziewczyny. Sofia ma 16 lat i niewiele zmartwień. Sytuacja, która ma miejsce, zmienia jej postrzeganie rzeczywistości i znacząco wpływa na dynamikę relacji z innymi. Nierozwiązane konflikty zaczną wychodzić na wierzch, a strach odczuwany przez członków familii mieszać się z poczuciem winy. Na Teneryfie nie słychać strzałów ani odgłosu bomb, ale z każdej strony czuć narastający konflikt" - czytamy w opisie opublikowanym na stronie PISF.

Światowa premiera filmu odbyła się we wrześniu podczas festiwalu w Toronto. Kilka dni później ogłoszono, że "Pod wulkanem" będzie polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy. Autorami scenariusza są Damian Kocur i Marta Konarzewska. Za zdjęcia odpowiada Nikita Kuzmenko, a montażem zajął się Alan Zejer. W obsadzie znaleźli się Sofiia Berezovska, Roman Lutskyi, Anastasiia Karpienko i Fedir Pugachov.

"Zrobiliśmy w gruncie rzeczy bardzo prosty film, ale ważny dla nas. Zrobiłem go tak, jak chciałem. Zrobiłem go dzięki Agnieszce Jastrzębskiej i Mikołajowi Lizutowi, bo oni zaryzykowali bardzo dużo. Przede wszystkim zaryzykowali wejście w tę produkcję, zanim w ogóle film dostał finansowanie instytucjonalne, więc bardzo wam dziękuję za podjęcie tego ryzyka, za zaufanie. Dla mnie ten film jest o tym, że dzisiaj może będziemy zastanawiać się, jakie wino wypić do kolacji, a jutro możemy mieć w życiu zupełnie inną sytuację - bo Roman, Sofiia, Fedir, którzy są tutaj z nami, chyba do końca nie wierzyli, że to się może dziać w ich kraju. Wydaje mi się, że nie trzeba robić filmu o Polakach i po polsku, żeby robić film o ludziach" - powiedział reżyser przed projekcją.

Oprócz "Pod wulkanem" szansę na główną nagrodę otrzymały "Biała odwaga" Marcina Koszałki, "Dwie siostry" Łukasza Karwowskiego, "Dziewczyna z igłą" Magnusa von Horna, "Idź pod prąd" Wiesława Palucha, "Kobieta z..." Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta, "Kulej. Dwie strony medalu" Xawerego Żuławskiego oraz "Lany poniedziałek" Justyny Mytnik. O Złote Lwy rywalizują także "Ludzie" Macieja Ślesickiego i Filipa Hilleslanda, "Minghun" Jana P. Matuszyńskiego, "Pod szarym niebem" Mary Tamkovich, "Simona Kossak" Adriana Panka, "Utrata równowagi" Korka Bojanowskiego, "Wrooklyn Zoo" Krzysztofa Skoniecznego, "Wróbel" Tomasza Gąssowskiego oraz "Zielona granica" Agnieszki Holland.

Laureatów Konkursu Głównego wyłoni jury w składzie: aktorka Małgorzata Zajączkowska (przewodnicząca), scenarzysta Marcin Ciastoń, producentka Marta Habior, reżyserska Anna Jadowska, reżyser David Ondricek, scenografka Ewa Skoczkowska oraz operator Piotr Śliskowski.

W Konkursie Filmów Krótkometrażowych startuje 29 tytułów. Ocenią je Magdalena Łazarkiewicz (przewodnicząca), reżyserka Karolina Bielawska oraz montażysta Piotr Kmiecik. W nowym Konkursie Perspektywy, do którego zakwalifikowano osiem tytułów, przyznane zostaną Szafirowe Lwy oraz nagroda za wyjątkowy wkład artystyczny w powstanie filmu. Do kogo trafią statuetki - zadecydują reżyser Janusz Zaorski (przewodniczący), producentka Maria Blicharska-Lacroix i reżyser, scenarzysta Maciej Bochniak. Z kolei producent Zbigniew Domagalski (przewodniczący), aktorka Magdalena Boczarska i reżyserka Aleksandra Terpińska wybiorą laureata nagrody za debiut reżyserski lub drugi film.

W trakcie festiwalu Platynowe Lwy za całokształt twórczości odbierze reżyser, współzałożyciel Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy Wojciech Marczewski. Z tej okazji organizatorzy zaplanowali pokaz filmu "Ucieczka z kina Wolność'", który w 1990 r. zapewnił twórcy Złote Lwy, oraz masterclass. Marczewski współtworzy również tegoroczną sekcję Mistrzowska Piątka, w której pokazywane są dzieła szczególnie ważne dla zaproszonych filmowców. Wybrał "Panny z Wilka" Andrzeja Wajdy.

49. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni potrwa do soboty.

Z Gdyni Daria Porycka 

dap/ wj/ grg/