Mów obrońców w tej sprawie sąd ma wysłuchać 30 października br. Sąd Apelacyjny w Warszawie zajmuje się apelacją łódzkiej prokuratury od wyroku z października 2020 r., w którym warszawski sąd okręgowy m.in. uniewinnił złodzieja samochodów Igora M. (pseudonim "Patyk") od zarzutu zabójstwa byłego szefa Policji. Wtedy uniewinniono lub umorzono postępowanie wobec sześciu innych osób, które razem z "Patykiem" zasiadały na ławie oskarżonych, a zarzucono im m.in. kradzieże aut.
W środę SA zakończył rozpoznawanie apelacji łódzkiej prokuratury regionalnej od tego wyroku uniewinniającego i przeszedł do etapu wysłuchiwania mów końcowych.
Było to już piąte posiedzenie SA w tej sprawie. Jeszcze we wrześniu zeszłego roku sąd zwrócił się o uzupełnienie opinii biegłego dotyczącej świadka koronnego, później kolejne wyznaczane terminy nie dochodziły do skutku, m.in. z powodu nieobecności niektórych obrońców.
Biegły psycholog zeznaje
Podczas środowej rozprawy przesłuchano biegłego psychologa, autora opinii dotyczących świadka koronnego. Następnie - po wysłuchaniu mowy prokuratora - rozprawę odroczono. Wcześniej prokuratura informowała sąd, że ze względu na ważne obowiązki jej przedstawiciele mogą być obecni w środę w sądzie tylko do godz. 12.
Prok. Szubert ocenił w swojej mowie, że sąd okręgowy dokonał oceny materiału dowodowego "w sposób fragmentaryczny" i "bardzo często pomijał zasady logicznego myślenia". Ponadto m.in. sąd I instancji - jego zdaniem - nie wyciągnął wniosków z opinii biegłego na temat świadka koronnego.
Jeszcze we wrześniu ub.r. prok. Szubert mówił na pierwszej rozprawie przed SA, że według sądu okręgowego świadek koronny "konfabulował", mimo że SO nie dysponował podstawą dowodową do takiego twierdzenia i nie odwołał się także do opinii biegłego ze śledztwa.
Sąd apelacyjny właśnie w związku z tym wystąpił wówczas o uzupełniającą opinię do biegłego i zapytał, czy treść zeznań tego świadka przed sądem okręgowym wpływa na wcześniejsze wnioski biegłego, którego opinie z lat 2011-2012 dotyczyły tylko etapu śledztwa w tej sprawie.
Z wniosków uzupełniającej opinii z grudnia ub.r. - do których dotarła PAP - wynikało, że analiza zeznań złożonych przez świadka przed sądem nie dała podstaw do zmiany konkluzji z wcześniejszych opinii sądowo-psychologicznych, a biegły podtrzymał swoje dotychczasowe ustalenia. Uznał m.in., że świadek "był w dobrym kontakcie słownym, nie ujawniał trudności z rozumieniem zadawanych pytań, odpowiadał adekwatnie do ich treści, dobrze koncentrował uwagę".
Akt oskarżenia m.in. przeciwko Igorowi M. trafił do sądu w maju 2015 r., a ustalenia prokuratury oparte były na zeznaniach posiadającego status świadka koronnego Roberta P., b. członka grupy, do której należał M. Według tych ustaleń, do zabójstwa Papały miało dojść w wyniku napadu rabunkowego przeprowadzanego przez kilkuosobową grupę, a sprawcy zamierzali ukraść samochód Papały - daewoo espero - i prawdopodobnie nie wiedzieli, do kogo on należy.
Jak jednak uznał w 2020 r. sąd okręgowy, obszerne zeznania Roberta P. zawierały niekonsekwencje. "Nie ma najmniejszych wątpliwości, że wersja P. jest sprzeczna co do istoty z dowodami uzyskanymi tuż po czynie od innych świadków" - zaznaczał wtedy sędzia Mariusz Iwaszko, przywołując m.in. zeznania ówczesnych mieszkańców ul. Rzymowskiego, gdzie doszło do zbrodni.
Sam Igor M. podczas tego procesu oceniał zeznania P. jako niewiarygodne i podyktowane przez Policję.
W środę biegły podtrzymał przed SA swoje wnioski z wcześniejszych opinii. Tłumaczył też różnicę między "kłamstwem", a "konfabulacją". "W ujęciu powszechnym konfabulacja jest synonimem kłamstwa, ale psychologicznie jest to stan w wyniku uszkodzenia mózgu powodujący zaburzenia pamięciowe i te luki pacjent uzupełnia nieprawdziwymi, absurdalnymi informacjami. Tego u świadka nie stwierdziłem" - mówił biegły.
Obrońca "Patyka" mec. Grzegorz Cichewicz pytał biegłego, czy "Roberta P. można określić jako osobę dyssocjalną, która może posłużyć się kłamstwem dla własnych korzyści".
"Może takie zachowania prezentować. To nie jest tak, że jest to jedyny sposób zachowania, ale w określonych sytuacjach może stosować taką taktykę" - odpowiedział biegły.
Śmierć generała
Marek Papała, szef polskiej policji od stycznia 1997 r. do stycznia 1998 r. został zastrzelony przy ul. Rzymowskiego w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie, przed blokiem, w którym mieszkał.
Proces, w którym zapadł w październiku 2020 r. nieprawomocny wyrok, jest drugim związanym z zabójstwem gen. Marka Papały. W 2009 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił pierwszy akt oskarżenia dotyczący zabójstwa gen. Papały - przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu, zarzucający im m.in. nakłanianie do tego mordu.
SO w lipcu 2013 r. uniewinnił Boguckiego i "Słowika", bo uznał, że zebrane dowody były "kruchymi, rozrzuconymi ogniwami, które tylko w swoim przekonaniu prokurator zestawił w mocny łańcuch". "Sąd nie wie, dlaczego zabito gen. Marka Papałę" - przyznał wtedy sędzia Paweł Dobosz. Warszawska prokuratura odstąpiła wtedy od składania apelacji. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
kno/