Zagrożenie powodziowe we Wrocławiu. Premier Tusk wziął udział w odprawie

2024-09-13 08:14 aktualizacja: 2024-09-13, 11:09
Premier Donald Tusk podczas odprawy ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Premier Donald Tusk podczas odprawy ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Premier Donald Tusk przybył w piątek rano do Wrocławia, aby wziąć udział w odprawie ze służbami w związku z zagrożeniem powodziowym. Według prognoz w najbliższych dniach ulewne deszcze mogą spowodować powodzie na południu Polski. Po odprawie ok. godz. 9 planowana jest konferencja prasowa premiera.

Odprawa służb z udziałem premiera odbyła w Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu.

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej prognozuje w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim od czwartku do niedzieli sumę opadów sięgającą 150 litrów na metr kwadratowy, co może spowodować gwałtowne powodzie. W tych województwach obowiązuje ostrzeżenie przed intensywnymi opadami najwyższego - trzeciego stopnia. Największe opady deszczu prognozowane są w Kotlinie Kłodzkiej.

Według informacji udzielonych PAP w piątek rano przez dyżurnego Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej PSP we Wrocławiu, w ciągu ostatniej doby strażacy w związku z opadami deszczu interweniowali ponad 40 razy. Strażacy wyjeżdżali do usuwania powalonych drzew, udrożniania małych cieków wodnych czy przepustów i studzienek burzowych oraz wypompowywania wody z posesji.

Utrzymujące się od czwartku opady deszczu spowodowały nieznacznie wezbranie wody w rzekach w regionie. W piątek rano na czterech wodowskazach przekroczone są stany ostrzegawcze, a na dziewięciu woda utrzymuje się w stanach wysokich – wynika z informacji publikowanych przez IMGW.

Zagrożenie Dolnego Śląska

W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji odbyła się w czwartek odprawa z udziałem przedstawiciela Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Szef resortu Tomasz Siemoniak zaapelował do wojewodów o dyspozycyjność i zwrócił uwagę, że kluczowy jest przepływ informacji między wojewodami, PSP i kierownictwem resortu. "Działania powinny być zawsze adekwatne do zagrożenia. Proszę o to, żeby te wszystkie kanały komunikacji działały niezawodnie przez 7 dni w tygodniu i 24 godziny na dobę" – podsumował.

W przestrzeni publicznej zagrożenie na Dolnym Śląsku porównuje się do powodzi z 1997 r., nazywanej "powodzią tysiąclecia". Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń pytany przez PAP o zasadność takich porównań powiedział, że wielkość opadów deszczu, która według prognoz w najbliższych trzech dniach spadnie na Dolnym Śląsku, jest porównywalna do poprzedzającej powódź z 1997 r. "Ale wówczas ten opad był w dużo krótszym okresie czasu, to była wówczas jedna doba – spadło 200-300 litrów na metr kwadratowy. W tej chwili mamy to rozłożone na trzy, cztery dni, a więc wydaje się, że zagrożenie jest dużo mniejsze" – powiedział wojewoda. (PAP)

pdo/ par/pp/