Zandberg: media publiczne muszą być mediami, które należą do wszystkich, a nie do partii, która aktualnie rządzi

2023-12-27 14:10 aktualizacja: 2023-12-28, 08:18
Współprzewodniczący Lewicy Razem Adrian Zandberg oraz posłanka Lewicy Paulina Matysiak Fot. PAP/Radek Pietruszka
Współprzewodniczący Lewicy Razem Adrian Zandberg oraz posłanka Lewicy Paulina Matysiak Fot. PAP/Radek Pietruszka
Media publiczne muszą być mediami, które należą do wszystkich, a nie do partii, która aktualnie rządzi - ocenił w rozmowie z PAP współprzewodniczący partii Razem, poseł Lewicy Adrian Zandberg. Jak dodał, zadaniem rządu, Sejmu i prezydenta jest wypracowanie nowego sposobu funkcjonowania publicznych mediów.

W sobotę wieczorem prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o zawetowaniu ustawy okołobudżetowej na rok 2024, w której znalazły się 3 mld zł na media publiczne. "Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" - uzasadnił. Zapowiedział także złożenie do Sejmu własnego projektu, dotyczącego m.in. podwyżek dla nauczycieli i pozostałych wydatków zaplanowanych w ustawie okołobudżetowej.

"W związku z powyższym wzywam Marszałka Sejmu Szymona Hołownię oraz Marszałka Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską do pilnego zwołania obrad obu Izb w celu rozpatrzenia i przyjęcia projektu jeszcze w tym roku" - dodał. W środę projekt został złożony w Sejmie.

Zandberg w rozmowie z PAP podkreślił, że Sejm pracuje swoim tempem. Jak dodał, w czwartek i piątek zbierać się będzie Komisja Finansów Publicznych. "Dla mnie najważniejsze jest to, żeby podwyżki dla budżetówki, dla ludzi, którzy pracują dla polskiego państwa faktycznie się ziściły i to jest nasze główne zadanie na najbliższe tygodnie" - powiedział. "Jeżeli chodzi o inicjatywę pana prezydenta, to myślę, że ona wiele nie zmieni i to są techniczne aspekty, w które ingeruje" - dodał.

"Bardzo nie chciałbym, żeby odbierać ludziom, którzy czekają na te podwyżki, które im się słusznie należą, poczucie bezpieczeństwa" - podkreślił poseł Lewicy.

"To nie są prezenty, tylko pieniądze, które mają zrekompensować nauczycielom, pracownikom budżetówki to, co stracili przez wzrost kosztów życia, przez inflację i nie powinno być to przedmiotem gry z żadnej strony" - wskazał Zandberg.

Poseł Lewicy został też zapytany o 3 miliardy zł na media publiczną, które nie znalazły się w projekcie ustawy okołobudżetowej. "Uważam, że media publiczne w Polsce są potrzebne, natomiast kluczowa sprawa jest taka, że jeżeli finansujemy media publiczne z publicznych pieniędzy, z budżetu państwa, czyli finansujemy je wszyscy, to te media muszą być wspólne" - podkreślił.

"Te media muszą być nie mediami partii, która aktualnie rządzi, tylko muszą być mediami, które naprawdę należą do wszystkich, a wszystkich to nie znaczy, żeby była jasność, że chodzi o to, żeby uwzględnić tę czy inną partię polityczną, ale to chodzi o uwzględnienie głosu społeczeństwa" - wyjaśnia Zandberg.

"Chodzi o to, żeby w tych mediach była przestrzeń dla związków zawodowych, dla ruchów klimatycznych, dla działań społecznych, których w Polsce jest cała masa i znaczna większość z nich jest oddolna i którym media publiczne też powinny dawać przestrzeń o tym, żeby o nich mówić, żeby o nich rozmawiać, żeby debata publiczna w Polsce, w tym miejscu, które nie jest poddane logice rynku, mogła toczyć się na serio, a nie w postaci ostrzeliwania się nawzajem ostrymi +setkami+ i na takie media publiczne warto płacić pieniądze" - dodał.

W ocenie Zandberga, zadaniem dla rządu, Sejmu i prezydenta jest wypracowanie w Polsce nowego sposobu funkcjonowania mediów publicznych. Zaznaczył, że nie chodzi tylko o powrót do tego, co było przed 2015 rokiem. "Chcę powiedzieć bardzo jasno: w naszej opinii, jako Razem, że wtedy było dobrze, że było super i potem przyszedł PiS i wszystko zepsuł" - podkreślił. "W Polsce od wielu lat mamy problem, że media publiczne są upartyjniane przez kolejne rządy i najwyższy czas z tego wyjść" - wskazał.

W ubiegły wtorek wieczorem Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającej Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. Spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.

Decyzja szef MKiDN spotkała się z krytyką ze strony polityków PiS; także prezydent Andrzej Duda stwierdził, że doszło do naruszenia Konstytucji. (PAP)

autor: Grzegorz Bruszewski

mar/