Podczas wtorkowej konferencji prasowej Tusk został zapytany o słowa wiceminister sprawiedliwości Marii Ejchart, która w rozmowie z "Rzeczpospolitą" powiedziała, że "celem na tę kadencję jest zmniejszenie liczby więźniów o 20 tys." w związku z przeludnieniem więzień.
"To nie jest tak, że to decyzją ministra czy premiera, czy wskutek konferencji prasowej, 20 tys. ludzi wyjdzie z więzienia. Mamy problem i ten problem należy rozwiązać. Jeżeli mamy rekordową liczbę więźniów na głowę mieszkańca (...) to czy z tego należałoby wyciągnąć wniosek, że jesteśmy narodem przestępców, bardziej niż inne narody europejskie? Nie sądzę" - powiedział premier.
Dodał, że karze więzienia powinny podlegać przestępstwa "wymierzone bezpośrednio w życie i zdrowie człowieka, wszystko co związane z fizyczną przemocą", jak również "ciężkie przestępstwa związane z interesem państwa".
"Tam państwo powinno być surowe i to w sposób radykalny. Ale nie każde przestępstwo musi kończyć się bezwzględnym więzieniem - szczególnie mówię o tych przestępstwach, które nie stanowią żadnego zagrożenia z punktu widzenia życia i zdrowia innych obywateli. Więc nie wykluczam, że rzeczywiście w polskich więzieniach nie musi siedzieć rekordowo dużo więźniów, i że można tak korygować politykę karną, żeby ci najgroźniejsi naprawdę siedzieli, i to długo, a ci, którzy nie są groźni z punktu widzenia obywateli - żeby nie zaludniali tych więzień" - mówił, zaznaczając, że "to uwaga o charakterze bardziej ogólnym".
W opublikowanej w poniedziałek w "Rzeczpospolitej" wiceminister Ejchart powiedziała, że "rzeczywiście więzienia są przeludnione" a powodem jest "przede wszystkim surowość prawa i polityka poprzedniego rządu, zgodnie z którą za wszystkie przestępstwa należy karać więzieniem". Zaznaczyła, że "nad zmianą tych przepisów będzie pracowała powołana w ostatnich dniach komisja kodyfikacyjna prawa karnego".
Poinformowała też, że zgodnie z jej wcześniejszą deklaracją do końca stycznia zlikwidowano wszystkie 580 cel w Polsce, w których przebywało powyżej dziesięciu osadzonych - stwierdziła, że w sytuacji, gdy w jednej celi przebywa kilkunastu osadzonych "nie ma mowy o żadnej resocjalizacji". Ejchart podała też, że planowane jest rozszerzenie stosowania dozoru elektronicznego i że bez żadnych zmian, już teraz można wykorzystać takie rozwiązanie dla 4 tys. osób.
Dopytywana, ilu więźniów może to objąć, wiceminister sprawiedliwości podała, że jej celem "na tę kadencję jest zmniejszenie liczby więźniów o 20 tys.". "Pierwsze uzasadnione zwolnienia już nastąpiły" - poinformowała. (PAP)
autorzy: Mikołaj Małecki, Karolina Kropiwiec
mar/