Zarzuty dla 23-lata w związku z wybuchem bomby z II wojny światowej. Zginął 26-latek, a jego rówieśnik został ciężko ranny

2023-11-13 11:30 aktualizacja: 2023-11-13, 13:43
Zatrzymanie mężczyzny. Fot. PAP/Marcin Bielecki (zdjęcie ilustracyjne)
Zatrzymanie mężczyzny. Fot. PAP/Marcin Bielecki (zdjęcie ilustracyjne)
23-latek, który był z dwoma innymi mężczyznami, gdy doszło do eksplozji bomby lotniczej z czasów II wojny w lesie w pow. sochaczewskim (Mazowieckie), usłyszał prokuratorskie zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia. W wyniku wybuchu zginął 26-latek, a jego rówieśnik został ciężko ranny.

Jak poinformowała PAP w poniedziałek rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie asp. Agnieszka Dzik, w niedzielę prokurator postawił 23-latkowi zarzut sprowadzenia zdarzenia zagrażającego życiu lub zdrowiu wielu osób w postaci eksplozji bomby lotniczej, czym nieumyślnie spowodował śmierć 26-latka i ciężkie obrażenia u drugiego z mężczyzn.

"Wobec podejrzanego zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. 23-latek ma też zakaz opuszczania kraju" – powiedziała sp. Dzik.

W piątek przed godz. 22 w gminie Brochów w pow. sochaczewskim doszło do eksplozji niewybuchu z czasów wojny. Na miejscu zginął 26-latek. Jego rówieśnik został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do jednego z warszawskich szpitali i cały czas trwa walka o jego życie.

Mundurowi zatrzymali 23-letniego mężczyznę, który był wraz z nimi na miejscu w chwili eksplozji. Jemu nic się nie stało.

Zabezpieczony teren został sprawdzony przez policyjnych pirotechników.

"Z zebranego materiału wynika, że do eksplozji bomby lotniczej z czasów II wojny światowej doszło w wyniku działania wysokiej temperatury. Było rozpalone ognisko, natomiast na razie nie wiadomo, w jakich okolicznościach nastąpił wybuch; jest to przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Sochaczewie" – powiedziała rzeczniczka policji.

Mundurowi apelują o zachowanie szczególnej ostrożności w przypadku znalezienia niewybuchów. "Choć minęło wiele lat od wojny, to niewybuchy nadal mogą stanowić ogromne zagrożenie dla ludzi i mienia, dlatego nie należy ich dotykać, przenosić, tylko powiadomić odpowiednie służby" – podkreśliła policjantka. (PAP)

Autorka: Ilona Pecka

jc/