Rosjanie zaatakowali miasto kierowanymi bombami lotniczymi – potwierdził szef państwa. „Trwa usuwanie gruzów. Na miejscu obecne są wszystkie niezbędne służby. Na chwilę obecną wiemy o 18 rannych i trzech zabitych. Wyrazy współczucia dla wszystkich, którzy stracili bliskich” – napisał na Telegramie.
Zełenski oświadczył, że „rosyjski terror z użyciem bomb kierowanych musi i może zostać powstrzymany”. „Potrzebujemy zdecydowanych decyzji naszych partnerów, abyśmy mogli zniszczyć rosyjskich terrorystów i rosyjskie samoloty bojowe tam, gdzie się znajdują” – podkreślił.
„Udowodniliśmy już, że możliwa jest ochrona ludzi i życia przed terrorem rakietowym, w szczególności poprzez oczyszczenie obszarów przygranicznych od wyrzutni rakietowych terrorystów. Musimy również chronić się przed bombami. Potrzebujemy zdecydowania (ze strony partnerów zachodnich Ukrainy)” – powiedział prezydent Ukrainy.
Rosjanie zaatakowali Charków w sobotę po południu. Pierwsze doniesienia lokalnych władz mówiły o dwóch ofiarach śmiertelnych i dwóch rannych.
Mer Charkowa Ihor Terechow informował wcześniej o czterech pociskach, które trafiły w jego miasto. „Wstępnie cztery uderzenia w Charków. Wiadomo, że uderzyły one w gęsto zaludnioną dzielnicę mieszkaniową. Są zabici i ranni. Zaatakowany został budynek mieszkalny” – przekazał na Telegramie. (https://t.me/ihor_terekhov/1483)
Jarosław Junko (PAP)
kno/